Już niedługo Wielkanoc, a to znaczy, że wszyscy nabieramy powoli ochoty na białą kiełbasę. Zwykle parzy się ją i zajada z chrzanem, ale mało kto wie, że pozostałą w garnku wodę też można sprytnie wykorzystać. Taki płyn ma w sobie mnóstwo smaku i aromatu, więc szkoda go tak po prostu wylewać do zlewu. Zobacz, do czego przyda się taka woda po kiełbasie, a już nigdy nie zmarnujesz ani kropelki.

Jak parzyć kiełbasę? Kilka ważnych zasad

Zacznijmy jednak od samego parzenia kiełbasy, bo bez odpowiedniej techniki nie będzie ona smaczna i idealnie mięciutka. Ważne jest tu przede wszystkim to, aby nie wlewać zbyt dużo wody do garnka, a jedynie tyle, aby przykryć kiełbasę. Dzięki temu woda po parzeniu będzie miała skoncentrowany smak i dużo aromatu. 

Drugą istotną sprawą jest to, by nie gotować kiełbasy na zbyt dużej mocy palnika, tylko ustawić mały bądź średni ogień i pozwolić kiełbasie delikatnie "pyrkać" we wrzątku. Takie parzenie powinno trwać około 15-20 minut. Po tym czasie kiełbasę od razu wyjmij na talerz, natomiast wody nie wylewaj. Wystudź ją i zobacz, jak można ją wykorzystać na później.

Co można zrobić z wodą po gotowaniu kiełbasy?

Sprytne gospodynie wykorzystują ten płyn jako bazę do sosów i zup. Ma już sporo aromatu i smaku, więc idealnie wyjdzie na nim zupa chrzanowa, żurek wielkanocny i wszelkie inne polewki. Niektórzy gotują w niej również ziemniaki, kaszę czy ryż, aby były one bardziej wyraziste. To również genialny w swojej prostocie pomysł, dzięki któremu dodatki do obiadu już same w sobie mają sporo smaku, zanim jeszcze podamy je z mięsem i surówką. 

My jednak trafiliśmy ostatnio na jeszcze ciekawszy pomysł. Okazuje się, że wystudzoną wodę po gotowaniu kiełbasy warto przelać do foremek na lód i zamrozić na później. W ten sposób powstaną "kostki kiełbasiane" o skoncentrowanym smaku, będące świetną wkładką do każdego dania, które potrzebuje doprawienia.

To świetny patent ułatwiający gotowanie, bo gdy na przykład wyjdzie ci niezbyt esencjonalny gulasz, wystarczy dorzucić do garnka jedną taką kosteczkę, a danie w mig stanie się o wiele bardziej wyraziste. Podobnie może powstać również gęsta i treściwa fasolka po bretońsku, która po dodaniu lodowej kostki z wody po parzeniu kiełbasy od razu zyska głębszy, mocno mięsny smak.