Moda kolagenowa trwa już od dłuższego czasu i jest napędzana przez akcje marketingowe i wszechobecne reklamy. Z drugiej strony to dobrze, bo jest to składnik, który z wiekiem jest bardziej potrzebny, ponieważ organizm nie produkuje go już tak dużo. Aby jednak nie wydawać fortuny na kolagenowe specyfiki, warto przygotować własny, domowy napój kolagenowy, a wystarczą do tego tylko 2 składniki z kuchennej szafki, rokitnik i żelatyna. Jest tak samo skuteczny, a przynajmniej wiadomo, co dokładnie znajduje się w środku.

Jak zrobić sok z rokitnika?

Po pierwsze, jeśli nie masz dostępu do owoców rokitnika lub masz mało czasu, kup gotowy sok. Wybieraj produkty NFC, czyli świeżo wyciśnięty sok, niepochodzący z koncentratu. Unikaj też dodatku cukru. Możesz go też oczywiście zrobić w domu. Potrzebne ci będą jedynie świeże owoce i woda. Umyte pomarańczowe kuleczki przełóż do garnka i zalej je wodą. Gotuj je przez 15-20 minut na małym ogniu. Odstaw je do lekkiego przestudzenia, a potem przepuść przez sokowirówkę. Alternatywnie możesz przygotować je starą metodą, przecierając je przez sitko. Sok z rokitnika jest gotowy, możesz wypić go od razu lub przechowywać w lodówce przez kilka dni. Jednak by był jeszcze cenniejszy połącz go z kolagenem, pochodzącym z żelatyny, bo dzięki ogromnej zawartości witaminy C, kolagen lepiej się przyswaja.

Jak zrobić napój kolagenowy z rokitnika?

Składniki:

  • 1 szklanka soku z rokitnika
  • 2 łyżeczki żelatyny
  • 1/3 szklanki wody

Przygotowanie krok po kroku:

Wlej wodę do rondelka i wsyp do niej żelatynę. Wymieszaj dokładnie i ostaw na 10 minut, aż napęcznieje. Podgrzej ją na niewielkim ogniu. Mieszaj przez cały czas, aż rozpuszczą się wszystkie drobinki. Odstaw do przestudzenia. A potem dolej świeżo wyciśnięty sok z rokitnika bez cukru. Napój kolagenowy z rokitnika jest już gotowy do spożycia.

Kiedy udać się po owoce rokitnika?

Rokitnik rośnie w parkach, ogrodach i uprawnych plantacjach, ale równie często wybierany jest do przydomowych ogródków. To krzew ozdobny, choć jego owoce są jadalne. Najlepiej jest zbierać je od końca sierpnia do października. Możesz też spotkać je na lokalnych targowiskach, ich koszt oscyluje wokół 45 zł za 1 kilogram. Popularną metodą zbierania jest użycie zwykłego kuchennego widelca, który zahacza się na gałązce i przeciąga nim, kierując go ku końcowi. Niektórzy ścinają całego gałązki i dopiero potem zrywają owoce ręcznie, choć to źle wpływa na krzewy. Nie ma jednej, najlepszej sprawdzonej metody, a samodzielny zbiór jest dość trudny, ponieważ gałązki rosną bardzo gęsto i na spore wysokości, a w dodatku mają kolce.