Sezon na kurki zaczął się w tym roku wyjątkowo wcześnie. Przyczyna tego stanu rzeczy jest prosta i wszystkim aż nadto dobrze znana – wystarczy tylko wyjrzeć przez okno. Ciągłe deszcze tego lata wraz ze stałą, mimo wszystko dość wysoką temperaturą powietrza, a także wysoka wilgotność spowodowały, że grzyby rosną w lasach aż miło.
Sezon na kurki w pełni
Korzystają z tego grzybiarze, którzy już teraz, w połowie lata, przynoszą do domu pierwsze zbiory i prawdziwków, i kań. Na topie wciąż są jednak tak zwane wczesne letnie grzyby, czyli przede wszystkim kurki.
W przeciwieństwie do wspomnianych wcześniej dwóch gatunków grzybów, kurki nie będą rosły w lasach aż do listopada. Dlatego tym ważniejsze jest właściwie obchodzenie się z nimi w kuchni, jak tylko uda się nam je zebrać. A potem hulaj dusza, i tak dalej! Sos kurkowy, pierogi z kurkami – wszystkie te wspaniałości wyjdą jak należy pod jednym warunkiem – należy je odpowiednio usmażyć.
Jak smażyć kurki?
Pierwszą rzeczą, na którą trzeba zwrócić uwagę, jest tendencja Polaków do krojenia kurek najdrobniej jak się da. Nie tędy droga – to prosty sposób nie tylko do brzydszej prezentacji całego kurkowego dania, ale też przyczyna tego, że kurki rozpadają się, a ich smak ucieka gdzieś już na patelni. Dlatego drobniej kroić należy tylko większe okazy tych pięknych, żółtych grzybków.
Zanim jednak pokroi się kurki, trzeba je oczyścić – i tutaj nie należy spieszyć się z namaczaniem grzybów w wodzie. Trzeba ostrożnie usunąć igliwie ze swoich zbiorów, a po delikatnym umyciu ich w wodzie, należy pozwolić grzybom wyschnąć na papierowym ręczniku. Dopiero wówczas powinno zabierać się za ich smażenie. Dzięki temu będą się właśnie smażyły, a nie dusiły w nadmiarze wilgoci z mycia.
Kiedy trzeba solić kurki?
Z puszczaniem wody przez kurki wiąże się ostatnia zasada ich smażenia. Chodzi o dodawanie soli na patelnię. Tutaj obowiązuje podobna reguła jak przy obchodzeniu się z pieczarkami, innymi delikatnymi, choć nie leśnymi przecież grzybami.
Kurki należy obsmażyć, doprawić pieprzem i dopiero na sam koniec smażenia posolić. W przeciwnym razie grzyby puszczą swoją naturalną wilgoć, wysuszą się i będą zupełnie do niczego już na talerzu czy w pierogach. A tego chciałby uniknąć każdy grzybiarz i każdy grzybowy smakosz!


















