Słodycze z egzotycznym brandingiem przyciągają klientów, ale w przypadku czekolady dubajskiej sprawa jest bardziej skomplikowana. Produkty reklamowane jako te „z Dubaju” w rzeczywistości często nie mają nic wspólnego ze Zjednoczonymi Emiratami Arabskimi i pochodzą zazwyczaj z Turcji.
Jak ujawniono w wielu już analizach, wiele marek stosuje mylące klientów nazewnictwo w celu przyciągnięcia ich uwagi, sugerując, że ich wyroby pochodzą z Dubaju, choć faktycznie są produkowane w innych krajach - o tym informują nieraz z tyłu opakowania, ale nie zmienia to faktu, że to działanie niezgodne z prawem.
Eksperci wskazują, że takie praktyki mogą wprowadzać konsumentów w błąd, zwłaszcza że na opakowaniach dominują arabskie symbole i wzornictwo, a same produkty są promowane jako „ekskluzywne słodycze z Bliskiego Wschodu”. Problem fałszowania kraju pochodzenia nie dotyczy jedynie Polski – podobne kontrowersje pojawiły się również w Niemczech, gdzie sprawą zainteresowały się nawet organy kontrolne.
Nieprawidłowe etykiety dubajskich czekolad
Nieścisłości nie kończą się na samej nazwie i niejasnym pochodzeniu tabliczek z pistacjowo-makaronowym nadzieniem. Na etykietach czekolad dubajskich znaleziono liczne błędy, które mogą być poważnym zagrożeniem dla konsumentów. Wśród wykrytych nieprawidłowości wymienia się:
- Brak informacji o alergenach – w przypadku niektórych produktów nie zaznaczono obecności mleka, orzechów czy soi, co może być groźne dla alergików.
- Niepełny skład – w składzie czekolad wykryto substancje, które nie były wymienione na etykiecie.
- Nieprawidłowe tłumaczenia – opisy w języku polskim często różnią się od oryginalnych etykiet w innych krajach.
Niemieckie badania nad jakością czekolady dubajskiej – co ujawniono?
Problemy związane z czekoladą dubajską nie dotyczą tylko Polski. Niemieckie organy kontrolne postanowiły dokładniej przyjrzeć się składowi tych produktów i zweryfikować, czy spełniają one unijne normy jakościowe.
W testach przeprowadzonych przez niemieckie laboratoria wykryto choćby przypadki niewłaściwego przechowywania, co prowadziło do pogorszenia jakości czekolady. Badania ujawniły również, że w niektórych próbkach znajdowały się sztuczne dodatki, które nie były wymienione na etykiecie.
Choć problem nie dotyczy wszystkich czekolad dubajskich dostępnych na rynku, to badacze apelują o ostrożność i dokładne sprawdzanie etykiet przed zakupem.
Co grozi producentom za wprowadzanie konsumentów w błąd?
Nieprawidłowe oznaczenia kraju pochodzenia to jak już wspomnieliśmy nie tylko kwestia etyczna, ale także prawna. W Niemczech sprawą zajęły się tamtejsze instytucje kontroli żywności, a niektóre firmy zostały już ukarane za stosowanie fałszywych oznaczeń.
W Polsce temat wciąż jest badany, ale eksperci apelują o większą kontrolę takich produktów. Konsumenci powinni zachować ostrożność i dokładnie sprawdzać etykiety przed zakupem – szczególnie gdy produkt wydaje się zbyt egzotyczny, aby był prawdziwy.
Źródła: finanse.wp.pl, tvp.info, foodfakty.pl















