Jeśli frytki to coś, bez czego nie wyobrażasz sobie domowego fast foodu, ale te domowe zawsze wypadają jakoś tak nijako, miękkie, blade, szybko stygnące, czas przejść na wyższy poziom. W Holandii traktuje się frytki poważnie, ale bez nadęcia. Mają być cienkie, mocno przypieczone i najlepiej... z prostymi, ale konkretnymi dodatkami.
Sekret chrupiących holenderskich frytek
Cały trik z holenderskimi frytkami opiera się na technice. To nie są grube słupki ziemniaków. Tutaj kroisz cienko, dokładnie suszysz i smażysz podwójnie. Kluczem jest temperatura i cierpliwość. Rozgrzej frytkownicę do 150°C i smaż frytki małymi partiami przez 4-6 minut. Nie mają się zrumienić, mają być miękkie w środku, bez koloru. Po tej turze przełóż je na durszlak wyłożony ręcznikami papierowymi i daj im całkiem wystygnąć.
Dopiero wtedy przejdź do drugiego smażenia. Rozgrzej olej do 180°C i smaż frytki ponownie, znów partiami, przez około 3 minuty. Teraz chodzi już tylko o złocistą, chrupiącą skórkę. Odsącz na ręczniku, posól i podawaj od razu. Efekt? Frytki tak chrupiące, że usłyszysz to już przy pierwszym kęsie.
2 dodatki, które robią robotę
Nie potrzeba wiele, żeby frytki po holendersku wskoczyły na zupełnie inny poziom. Wystarczą dwa dodatki: sos orzechowy i surowa czerwona cebula. Sos ma kremową konsystencję i bogaty smak, który łączy słodycz, słoność, lekkość limonki i intensywność orzeszków ziemnych. Do tego delikatnie podsmażona szalotka i czosnek. Wszystko razem tworzy gładki, aromatyczny sos, który świetnie otula chrupiące frytki i aż prosi się o maczanie. Ale to dopiero połowa sukcesu. Drugim składnikiem jest czerwona cebula, pokrojona w cieniutkie plasterki. Surowa, chrupiąca, z lekką ostrością balansuje kremowość sosu i dodaje świeżości. Możesz ją wcześniej przepłukać zimną wodą, jeśli chcesz złagodzić smak, ale nie jest to konieczne. W połączeniu te dwa dodatki robią ogromną różnicę. W Holandii to klasyka. Nie bez powodu takie frytki nazywa się „patat oorlog”, czyli „frytki wojna”. Dużo się dzieje, ale wszystko gra.
Przepis na frytki po holendersku
Składniki:
- 1 kg dużych, mączystych ziemniaków (np. typu B lub C)
- 1 łyżka soli
- 2 łyżki oleju słonecznikowego
- 1 szalotka, posiekana
- 1 ząbek czosnku, drobno posiekany
- 250 g masła orzechowego (najlepiej gładkiego)
- 3 łyżki słodkiego sosu sojowego (albo 3 łyżki sosu sojowego z łyżką cukru).
- 2 łyżki sosu sojowego
- ½ łyżeczki soli
- 1 łyżka soku z limonki
- ok. 125 ml wody (lub więcej, do uzyskania odpowiedniej konsystencji)
- olej do smażenia
- 1 czerwona cebula, pokrojona w cienkie plasterki
- (opcjonalnie: majonez do podania)
Sposób przygotowania:
- Obierz ziemniaki i pokrój je w cienkie frytki. Dokładnie osusz czystą ściereczką.
- Rozgrzej frytkownicę do 150°C. Smaż frytki partiami przez 4-6 minut, mają być miękkie, ale nie rumiane.
- Przełóż na ręczniki papierowe i pozostaw do całkowitego ostudzenia.
- W międzyczasie przygotuj sos: na 2 łyżkach oleju zeszklij szalotkę i czosnek. Dodaj masło orzechowe, słodki sos sojowy, sos sojowy, sok z limonki, sól i wodę. Podgrzewaj, mieszając, aż powstanie kremowy sos.
- Gdy frytki ostygną, rozgrzej frytkownicę do 180°C. Smaż ponownie, aż będą złote i chrupiące (około 3 minuty).
- Odsącz na papierze, posól i podawaj z sosem orzechowym, świeżą czerwoną cebulą i majonezem.
















