Einset seedless to odmiana winogron wyhodowana w Stanach Zjednoczonych, a dokładnie na Uniwersytecie Cornella, w ramach programu krzyżówek mających na celu stworzenie deserowych odmian bezpestkowych. Powstała przez skrzyżowanie odmiany Fredonia z Seyve Villard. Od samego początku jej największym atutem była słodycz i całkowity brak pestek – co dla wielu osób jest jednym z podstawowych kryteriów wyboru winogron.
Charakterystyka winogron einset seedles
Winogrona einset seedless są raczej małe, owalne, z cienką, ale wyczuwalną skórką w kolorze intensywnego różu lub jasnej czerwieni. Kolor ten może się lekko różnić w zależności od nasłonecznienia i warunków uprawy. Miąższ jest jędrny, soczysty, bardzo słodki, o niezwykle charakterystycznym, wręcz landrynkowym aromacie.
Co ciekawe, choć określane jako „bezpestkowe”, czasem w środku mogą trafić się bardzo drobne zawiązki pestek – miękkie i zupełnie niewyczuwalne podczas jedzenia. To jednak absolutnie nie przeszkadza w ich chrupaniu prosto z kiści.
Einset seedless – po czym je poznać?
Na pierwszy rzut oka mogą nie wyróżniać się niczym szczególnym. Ale wystarczy sięgnąć po jedną jagodę, by od razu wyczuć różnicę. Ich zapach jest wyjątkowo intensywny – słodki, lekko malinowy, jakby z nutą owocowych żelków. Smak często porównywany jest do cukierków albo landrynek, a czasem nawet do gumy balonowej.
W porównaniu do innych odmian dostępnych na rynku, einset wyróżnia się nie tylko smakiem, ale też teksturą. Nie rozlewają się w ustach, tylko przyjemnie „pękają”, zostawiając słodki sok na języku. Dobrze znoszą transport, więc często pojawiają się na lokalnych targach i w małych gospodarstwach, które oferują owoce prosto z krzaka.
Einset seedless – zastosowanie w kuchni
Te winogrona są tak dobre, że najczęściej nie trafiają do żadnej potrawy. Po prostu nie muszą. Zjada się je prosto z kiści, nieraz jeszcze w drodze z targu do domu. To jeden z tych owoców, które po prostu znikają z miski, zanim pojawi się pomysł na ich wykorzystanie.
Ze względu na intensywny aromat i brak pestek świetnie sprawdzają się jednak także w owocowych sałatkach – nie trzeba ich kroić ani drylować. Można je dodać do porannego jogurtu, wymieszać z innymi owocami i posypać orzechami lub płatkami owsianymi.
W kuchni sprawdzają się również jako dekoracja ciast, ale lepiej używać ich na surowo niż do pieczenia – podczas obróbki cieplnej tracą część swojego charakterystycznego smaku i aromatu. Można też je zamrozić, idealnie zastępują kostki lodu w wodzie lub lemoniadzie, dodając nie tylko chłodu, ale i słodkiego, landrynkowego posmaku.


















