Nikt nie lubi rozgotowanego, a w dodatku burego lub pożółkłego kalafiora. Nie mówiąc już o tym, jakie pozostawia po sobie „pamiątki”. Czasami czuć go na całej klatce schodowej. Odpowiednio wybrany i ugotowany kalafior jest jednak przepyszny i nie warto z niego rezygnować. Z rozgotowanego i burego możesz oczywiście zrobić po prostu kotlety à la ziemniaczane, ale szkoda zachodu. Kalafior latem najlepszy jest z wody, z przyrumienioną na maśle bułeczką i kefirem do popicia. 

Jak kupić dobry kalafior?

Połowa sukcesu to świeże warzywo. Świeży kalafior zauważysz już z daleka, bo zwraca uwagę śnieżnobiałym kolorem. Ma też gęste, ciasno zbite ze sobą różyczki. Nie powinien być obity, pożółkły, wgnieciony ani poczerniały w żadnym miejscu. Kalafior na bazarze czy w sklepie powinien mieć liście - mimo tego, że wielu irytują. Liście powinny być zielone i wilgotne, nieprzesuszone. Chronią one warzywo przed starzeniem się i popsuciem. Główka powinna ważyć swoje - mieć wagę proporcjonalną do swojej wielkości. Jeśli jest lekka, kalafior jest już nieświeży i suchy - nie będzie już zbyt smaczny.

Jak gotować kalafior, by zachował piękny kolor?

Kalafior podzielony na różyczki podobnej wielkości wrzucam na wrzątek, ale wcześniej, do gotującej się wody, dodaję 1 łyżeczkę sody oczyszczonej oraz, gdy akurat mam, tyle samo cukru. Cukier sprawi, że różyczki szybciej zmiękną, będą też lepiej smakować. 

Soda z kolei ochroni kolor - dzięki niej kalafior zachowa biel. Dodatkowo, w bonusie, zneutralizuje ona niemiły siarkowy zapach typowy dla gotowanego kalafiora. Jeśli chcesz, możesz ugotować warzywo w mieszance wody i mleka (pół na pół) i dodać do niej 2 łyżeczki obu dodatków, a dodatkowo jeszcze 1 łyżeczkę soku z cytryny. Wtedy na pewno wyjdzie z garnka bielutki jak ośnieżony górski szczyt.

Fot. Getty/iStock, Wirestock

Ile czasu i jakiej temperatury potrzebuje gotowany kalafior?

Kalafior najlepiej gotować w kawałkach. Jeśli będziesz gotować główkę w całości (nawet główką w dół i pod przykryciem), możesz czekać w nieskończoność, aż zmięknie. Twardsze kawałki bliżej łodygi pokrój na mniejsze i również ugotuj. Nie wyrzucaj ich do kosza, one też są jadalne. Ja wrzucam różyczki na wrzątek i do 8 minut jest on w sam raz - al dente, na ząb. Gotuję go na średniej mocy palnika (4 w kuchence elektrycznej w 9-stopniowej skali). Podczas gotowania przykrywam garnek, ale zostawiam niewielki „lufcik”.