Spiesz się kochać truskawki - tak szybko się kończą. Gdy nadchodzi sezon, wszyscy kupujemy je na kobiałki. Problem pojawia się, gdy po powrocie z zakupów myjesz całą porcję, obrywasz szypułki i wkładasz owoce do lodówki – a już następnego dnia znajdujesz w pojemniku truskawkową, podśmierdującą, skapcaniałą breję. Postępuj z nimi zupełnie inaczej niż nakazuje intuicja, a dłużej pozostaną świeże i nie zgniją. Tuż po zakupie przejrzyj owoce i wyrzuć już gnijące, by nie „zaraziły” reszty. A co dalej? Sprawdź niżej.

Dlaczego truskawki psują się tak szybko?

Truskawki uwielbiają wilgoć, ale tylko wtedy, gdy rosną na krzaku. Są wyjątkowo delikatne – mają cienką skórkę i bardzo dużo wody w środku. To sprawia, że łatwo chłoną wilgoć z otoczenia, ale też że szybko pleśnieją lub zaczynają się rozkładać. Wystarczy niewielkie uszkodzenie jednego owocu w opakowaniu, by już następnego dnia zaczął się proces psucia całej partii.

Dodatkowo, truskawki są u nas zbierane w pełni dojrzałości – nie dojrzewają już po zerwaniu jak np. banany. To oznacza, że z punktu widzenia świeżości czas działa na ich niekorzyść. Zostawione w cieple szybko fermentują, a w zamkniętym pudełku czy worku plastikowym – dosłownie duszą się i gotują we własnym soku.

Bardzo ważnym czynnikiem wpływającym na trwałość truskawek jest też sposób ich przechowywania po zakupie. I tu wchodzą dwa najczęstsze błędy: zbyt wczesne mycie owoców oraz obrywanie szypułek zaraz po przyniesieniu ich do domu.

Mycie truskawek od razu po zakupie: dlaczego im to szkodzi? 

Wszyscy robią to z wygody, ale w przypadku truskawek to jak podpisanie wyroku na ich świeżość. Podczas mycia owoce chłoną wodę – nie tylko z zewnątrz, ale też przez skórkę. Woda przez „pory” - dziurki truskawek wnika do środka i przyspiesza psucie. Nawet dokładne osuszenie nie rozwiązuje problemu, bo wewnątrz owocu ta wilgoć już zostaje. Do tego, podczas mycia truskawki są narażone na mikrouszkodzenia, a uszkodzenia skórki to idealne miejsce do rozwoju pleśni i bakterii.

Najlepsza praktyka to mycie truskawek tuż przed zjedzeniem – tylko tej porcji, którą planujesz zjeść. Resztę zostaw w stanie surowym, bez kontaktu z wodą, najlepiej w papierowym opakowaniu lub owinięte w ręcznik papierowy, który wchłonie ewentualną wilgoć z owoców i w lodówce. Im dłużej je tak zostawicie, tym dłużej będą świeże. Naprawdę. 

Szypułka: bagatelizowana, a tak ważna

Szypułka w truskawkach to coś więcej niż tylko zielony ogonek. Spełnia bardzo ważną funkcję: działa jak naturalna bariera, która spowalnia wnikanie wilgoci i powietrza do wnętrza owocu. Dzięki temu truskawki z szypułką zachowują świeżość nawet o 2–3 dni dłużej niż te, które zostały odszypułkowane. Podobnie jest z pomidorami.

Obrywanie szypułek zaraz po zakupie nie tylko sprawia, że owoce szybciej flaczeją – ale też tracą swój naturalny aromat. Truskawka z ogonkiem po prostu lepiej się przechowuje. Wystarczy przyjrzeć się, jak sprzedawane są owoce w profesjonalnych plantacjach czy na eksport – nikt nie odszypułkowuje ich wcześniej.

Dlatego jeśli przygotowujesz truskawki do ciasta czy deseru, odrywaj szypułki tuż przed podaniem. A jeśli robisz koktajl i musicie je wcześniej umyć – rób to delikatnie, najlepiej w misce z wodą, nie pod bieżącą wodą, i dopiero potem odrywaj ogonki. Lub zmiksuj owoce razem z nimi, bo są jadalne, a nie zepsują smaku owoców.