Gdy siadłam do pisania tego tekstu, zaczęłam się w ogóle zastanawiać, czy istnieją na świecie osoby, które nie lubią pieczonych ziemniaczków. Zdecydowana większość populacji prawdopodobnie na sam widok zdjęcia kuszących, chrupiących kartofelków, ma ochotę natychmiast odpalać piekarnik. Ja oczywiście też należę do grona wielbicieli - podpiekane ziemniaki to coś, co nigdy mi się nie znudzi. Pasują do każdego obiadu, a często właściwie mogą go zastąpić - bo po co komu mięso, kiedy przed sobą ma górę pysznych kartofelków? To danie ma jednak jeden minus. Trzeba na nie poczekać. Oprócz przygotowania ziemniaków, samo pieczenie też jest dość czasochłonne. Większe kawałki muszą spędzić w wysokiej temperaturze kilkadziesiąt minut. Czy aby na pewno?
Trik na pieczone ziemniaczki w 15 minut
Gdy pierwszy raz usłyszałam o tym patencie, sama nie mogłam w niego uwierzyć. Jakim cudem można zrobić pieczone ziemniaki w kwadrans? Ba, według niektórych źródeł nawet krócej - czasem wystarczy raptem 8-10 minut.
Wystarczą oczywiście ziemniaki i... kuchenka mikrofalowa. To w niej można podgrzać całość znacznie szybciej. Musiałam jak najszybciej przekonać się o tym na własnej skórze, a raczej - na kubkach smakowych. Za pierwszym razem trik wykorzystałam w następujący sposób - ziemniaki dokładnie wyszorowałam szczoteczką, ale ich nie obierałam. Ponakłuwałam widelcem w kilku miejscach i ustawiłam mikrofalę na najwyższą moc. Potem włączyłam urządzenie na 12 minut. Po upływie tego czasu ziemniaki faktycznie były upieczone i chociaż nie miały charakterystycznej, złocistej i chrupiącej skórki, to w smaku były naprawdę pyszne. Miąższ był wilgotny. Licząc czas poświęcony na szorowanie i nakłuwanie, faktycznie miałam na stole pieczone kartofelki w 15 minut.
Plasterki ziemniaków upieczone w mniej niż kwadrans
Innym razem przetestowałam kolejny sposób. Tym razem ziemniaki umyłam, obrałam i pokroiłam na plasterki. Poukładałam płasko na talerzu i polałam odrobiną oleju. Posypałam też solą i dodałam odrobinkę ziół. Podgrzewałam w mikrofali przez 10 minut. Efekt też był całkiem zadowalający, ale jednak ziemniaczki mocniej się wysuszyły - ich konsystencja była zupełnie inne. Moim córkom jednak bardziej smakowała właśnie ta wersja.
Jak określić dokładny czas?
Podane wartości czasowe są trochę umowne - wszystko zależy od mocy mikrofali i wielkości ziemniaków. Młode ziemniaki upieką się szybciej. Trudno przewidzieć, czy w każdej kuchence kartofelki będą gotowe na pewno już w 12 minut. Gdy opisałam ten patent cioci Krysi z Sochaczewa, najpierw myślała że żartuję. Potem jednak przetestowała ten trik i podobno w jej mikrofalówce ziemniaki upiekły się już w 8 minut. Nawet wujek, który jest dość wybredny, rozsmakował się w tych szybkich ziemniaczkach. Warto więc przetestować swoje urządzenie i samodzielnie określić dokładny czas.















