Maliny wystarczy lekko ścisnąć, wrzucić do zbyt ciasnego pudełka albo zostawić w wilgotnym miejsc i momentalnie zaczynają się rozpadać. Nie mają skórki, która chroniłaby je przed uszkodzeniem, i bardzo szybko chłoną wilgoć. Ich delikatna budowa to coś, co kochamy – są lekkie, miękkie, soczyste, ale przez to łatwo je zniszczyć. Zmiana koloru, utrata kształtu, zapach i plamki pleśni czy po prostu rozciapana konsystencja to typowe problemy ze świeżymi malinami. 1 błąd przy myciu może zepsuć cały koszyczek. 

Czy trzeba myć wszystkie maliny?

Mycie malin wydaje się oczywiste. W końcu każdy chce mieć pewność, że na owocach nie zostały resztki ziemi, owady albo inne zanieczyszczenia. Jeśli kupujesz maliny w sklepie czy na targu, być może boisz się, że dotykały ich różne ręce albo że są opryskane. Gdy zbierasz je w lesie, sprawa wydaje się jeszcze bardziej oczywista – przecież mogą być zabrudzone, mogą mieć kontakt z glebą, kurzem, a nawet z odchodami zwierząt - o co łatwo w lesie. Dlatego i sklepowe, i leśne, dzikie maliny trzeba myć.

Wystarczy jednak kilka sekund pod strumieniem z kranu i delikatne owoce zaczynają się rozpadać. Ich smak robi się rozwodniony, owoce miękną i szybciej się psują. Wilgoć sprawia, że pleśń pojawia się błyskawicznie, a owoce przestają nadawać się do jedzenia. Jak myć maliny? Trzeba to zrobić dobrze, bez naruszania ich struktury.

Największy błąd, jaki możesz popełnić? Mycie malin pod kranem

Wiele osób myje maliny tak, jak inne owoce, pod bieżącą wodą. Trzymają je w dłoni albo wkładają do sitka i kierują na nie strumień z kranu. Niestety, to niemal gwarancja, że owoce rozpadną się w dłoni albo zamienią się w miękką, bezkształtną masę.

Strumień wody nawet nie musi być silny. Już sam kontakt z bieżącą wodą sprawia, że maliny zaczynają nasiąkać wodą. A im więcej wody w ich wnętrzu, tym mniej smaku i aromatu. Takie maliny psują się błyskawicznie. Wymagają one innego podejścia i znacznie większej delikatności podczas mycia.

Jak prawidłowo myć maliny?

Zamiast trzymać je pod kranem, sięgnij po miskę z zimną wodą. Włóż tam owoce na kilka sekund i delikatnie przemieszaj dłonią - tyle, bez pocierania. Wyłów maliny przy pomocy sitka albo ręcznie, wyłóż je na papierowy ręcznik, ale tak by nie dotykały się wzajemnie i odłóż na bok, by same wyschły. Taka metoda mycia sprawdzi się zarówno przy malinach ze sklepu, jak i tych zebranych w lesie. Chodzi o to, by oczyścić je z zanieczyszczeń, ale nie naruszyć ich delikatnej struktury i nie wprowadzać do wnętrza zbyt dużo wilgoci.

Bardzo ważne jest też to, żeby przed myciem przebrać owoce. Usuń te, które są już nadpsute albo mają oznaki pleśni. Nie tylko dlatego, że nie nadają się do jedzenia, ale również dlatego, że łatwo „zarażają” inne maliny

Kiedy myć maliny i jak je przechowywać?

Jeśli planujesz zjeść maliny od razu po przyniesieniu do domu, możesz je umyć tuż przed podaniem, korzystając z metody delikatnego zanurzenia. Ale jeśli chcesz je przechować, nawet tylko przez 1 dzień, lepiej wstrzymaj się z myciem. Owoce powinny czekać na mycie jak truskawki tak, jak równie delikatne truskawki i sałata - do ostatniej chwili.

Przechowuj je w płaskim pojemniku wyłożonym papierowym ręcznikiem. Ważne, żeby maliny nie były ściśnięte i miały dostęp do powietrza. Nie zamykaj go szczelnie. Wstaw do lodówki i zjedz w ciągu 1-2 dni. To maksymalny czas, w którym zachowają świeżość. Wyjmij je z lodówki na ok. 30 minut przed jedzeniem, by odzyskały temp. pokojową. Wtedy będą mieć najbardziej intensywny smak i aromat.