Jeśli myślisz, że znasz wszystkie dobre ryby, a w twojej kuchni pojawia się głównie łosoś czy dorsz - czas na nowego gościa. Troć, kuzynka łososia, bije go na głowę pod wieloma względami. Po pierwsze: to ryba dzika, a więc mięso ma jędrne i pełne smaku. Po drugie: nie jest tak tłusta jak hodowlany łosoś, dzięki czemu nie rozpada się na patelni i nie jest ani trochę sucha. Co ciekawe, przez to, że żyje w naturalnych warunkach, a nie w zamkniętych hodowlach, jej smak jest głębszy, bardziej „czysty” - bez posmaku paszy czy sztucznej barwy.
Gdzie występuje troć i dlaczego jej nie widać w każdym sklepie?
Troć nie robi szumu, nie wyskakuje w reklamach i rzadko trafia na promocje w marketach. To ryba, którą najłatwiej spotkać nad Bałtykiem i w rzekach Pomorza – np. Parsęcie, Słupi czy Łebie. Tam pojawia się sezonowo, głównie od jesieni do wczesnej wiosny, kiedy wraca z morza do rzek, by się rozmnażać.
Nie jest to ryba hodowlana – łowi się ją głównie wędką, co wpływa na jej wyższą cenę i ograniczoną dostępność. Warto jej jednak poszukać w dobrych sklepach rybnych, na nadmorskich targach albo w sprawdzonych wędzarniach. W Łebie i okolicach widziałam ją obok śledzi i fląder - choć nie rzucała się w oczy, smakowała najlepiej.
Troć na wigilijnym stole - ryba, która zaskoczy twoich gości
Jeśli szukasz alternatywy dla karpia, który nie każdemu smakuje, sięgnij po troć. Jej mięso jest zwarte, ale delikatne, lekko orzechowe. Nie kruszy się jak dorsz, nie jest tłuste jak łosoś. Idealnie nadaje się do smażenia - wystarczy posolić, skropić cytryną i wrzucić na mało klarowane na 3 minuty z każdej strony. Gotowe. Możesz też ją upiec z czosnkiem, plasterkami cytryny, oliwą i rozmarynem. Pachnie świętami.
Wędzona troć to mój osobisty faworyt: na zimno z chrzanem i borówką, jako przystawka albo pasta do chleba. Na Wigilię sprawdzi się też jako składnik tatara rybnego - świeże mięso z odrobiną cebulki, kaparów i oliwy z cytryną. To coś, co zapamiętasz na długo.
Jak wykorzystać troć na co dzień, nie tylko od święta?
Troć to nie tylko ryba na specjalne okazje. Jeśli uda ci się ją kupić świeżą lub wędzoną, koniecznie włącz ją do codziennego menu. Jest mniej tłusta niż łosoś, więc świetnie sprawdza się na lekkie obiady. Pokrój w plastry, zrób sałatkę z rukolą, jajkiem i winegretem. Na kolację możesz przygotować pastę: rozdrobniona troć, łyżka mascarpone, koperek i trochę chrzanu... i gotowe.
Filet z troci możesz też ugotować na parze - podaj z puree z kalafiora lub batata. Jeśli masz ochotę na coś bardziej nowoczesnego - ceviche z troci z kolendrą, limonką i czerwoną cebulą to świetna propozycja. Smak ryby nie wymaga wielu dodatków - sama się broni.
Jakie inne ryby warto jeść?
- Dorsz atlantycki – delikatne mięso, idealny dla dzieci i osób starszych
- Sielawa – „królowa jezior”, świetna w wersji wędzonej
- Halibut – biały, mięsisty, dobry do pieczenia
- Makrela – tłusta, bogata w omega-3, dobra w wędzonej wersji
- Pstrąg tęczowy – łagodny w smaku, łatwo dostępny i tani
















