Lody kojarzą się przede wszystkim z owocami. Smaki dzieciństwa to truskawka, malina, cytryna. Dziś w cukierniach można bez problemu spotkać egzotyczne propozycje typu magno i marakuja. Nikogo nie dziwi pistacja, pojawiają się też przeróżne wariacje na temat popularnych ciasteczek i batoników. Ale pomidory? Może w ramach cudacznego eksperymentu, ale żeby stały się naczelnym przysmakiem, po który ustawiają się kolejki turystów? Okazuje się, że swoją niszę w tym temacie ma niewielka grecka wyspa. Spróbowałam ich lodów z polecenia i nie żałuję.

Gdzie można zjeść pomidorowe lody?

Nietypowe lody pomidorowe zjadłam na Nisyros. To niewielka wyspa wulkaniczna znajdująca się pomiędzy Kos i Tilos. Poza sezonem ma zaledwie około 600 mieszkańców. Nic dziwnego, że akurat taki smak letniej przekąski stał się popularny – charakterystyczna dla tego regionu jest specyficzna odmiana małych pomidorków, które są wyjątkowo słodkie.

Pomidorowe lody można dostać w małej kawiarni Piccolo umiejscowionej w Mandraki, czyli stolicy wyspy Nisyros. Niewielki, ale sympatyczny lokal specjalizuje się w gelato, ale podaje także wiele innych słodkości i doskonałą kawę. Za 4 naprawdę spore porcje zapłaciłam 14 euro i były w pełni warte swojej ceny. Na uwagę zasługują też lody pistacjowe i migdałowe. Żadnych sztucznych smaków, za to mnóstwo smakowitej orzechowej pasty. 

Jak smakują greckie lody pomidorowe?

Mogłoby się wydawać, że użycie w słodyczach warzywa, które zazwyczaj kładzie się na kanapkę, to tylko pretekst dla udziwnienia, może także dla uzyskania soczystej barwy. Ale w słynnych lodach z Nisyros naprawdę mocno wyczuwalny jest smak dojrzałych w słońcu pomidorów. Dają dzięki temu niesamowity efekt orzeźwiania w upale, a przy tym są bardzo kremowe – jak na autentyczne gelato przystało. Są przyjemnie mleczne i mają zaskakująco dużo słodyczy, która jednocześnie nie przyćmiewa pomidorowej świeżości. Zachwyca ich intensywnie czerwony kolor. Przypominają lody malinowe lub wiśniowe, więc ktoś mógłby się nieźle zdziwić, gdyby podarować mu gałkę-niespodziankę.

Lokalny przysmak Nisyros były dla mnie naprawdę dużym zaskoczeniem. Próbowałam kiedyś sorbetu pomidorowego, ale nie był to deser, a dodatek do wytrawnych dań, takich jak sałatka z burratą. Nie spodziewałam się więc, że lody z popularnego warzywa mogą być tak słodkie i kremowe.

GettyImages, Tarik Seker

Co jeszcze warto zjeść na Nisyros?

Niewielka wyspa grecka ma jeszcze jeden lokalny specjał. A jest to słodki dżem z pomidorów. Warto kupić słoiczek i zabrać go domu jako sentymentalny dodatek do pieczywa lub podarować komuś bliskiemu jako pamiątkę z wakacji. Ponieważ powstaje z lokalnego produktu, ma niepowtarzalny aromat, który sprawi, że każda potrawa będzie jedyna w swoim rodzaju. Można użyć go do naleśników na śniadanie, ale także dodawać do deserów i wypieków. 

W Nisyros (również na Kos) można najeść się sera krasotyri. Powstaje z mleka owczego lub koziego (lub z obu) i dojrzewa w mieszance octu, wina i soli. Nie można także wrócić z wakacji, nie próbując napoju soumada. Wytwarza się go z migdałów, a ponieważ jest bardzo słodki (jak syrop), często rozcieńcza się go z wodą. A w upalne dni podaje z kostkami lodu.