Wbrew pozorom to nie jest żadna nowinka kulinarna, lecz jedna z najbardziej cenionych ryb słodkowodnych w Europie. Przez lata nieco zapomniany, dziś znów pojawia się na stołach – szczególnie w lepszych restauracjach i u bardziej wymagających kucharzy. Sandacz, bo o nim mowa, to ryba, której smak często porównuje się do najlepszych ryb morskich, a w opinii wielu – nawet je przewyższa.
W polskich sklepach najłatwiej spotkać go w formie filetów, a sieć Biedronka co jakiś czas wprowadza go do oferty – zarówno w wersji świeżej, jak i mrożonej. Największe szanse na jego znalezienie przypadają na okres przedświąteczny, gdy półki uginają się pod rybnym asortymentem.
Sandacz – co to za ryba?
Sandacz (łac. Sander lucioperca) to drapieżna ryba słodkowodna występująca w jeziorach, rzekach i zbiornikach zaporowych. W Polsce występuje naturalnie i jest objęta częściową ochroną – szczególnie w okresie tarła. Ryba ta ma smukłe ciało, charakterystyczne, ostre płetwy grzbietowe i delikatne, jasnozielone ubarwienie z ciemniejszymi pasami.
Adobe Stock, vadiml
W środowisku naturalnym sandacz uchodzi za bardzo wymagającego drapieżnika – poluje aktywnie, często wczesnym rankiem lub o zmroku. Najlepiej czuje się w czystych i dobrze natlenionych wodach, dlatego jego obecność często jest dowodem na dobrą jakość środowiska wodnego.
Na rynek detaliczny trafia zarówno dziko żyjący sandacz, jak i osobniki hodowlane – te ostatnie coraz częściej pojawiają się w sprzedaży z uwagi na rosnące zapotrzebowanie i kurczące się zasoby naturalne.
Maślany smak i brak problemów z ościami – za to kocha się sandacza
Sandacz od lat uważany jest za jedną z najsmaczniejszych ryb słodkowodnych. Mięso ma bardzo jasne – niemal śnieżnobiałe – i wyjątkowo delikatne. W smaku nieco przypomina okonia, ale jest łagodniejsze, bardziej „czyste”, z wyczuwalną, lekko maślaną nutą.
Co istotne, filety z sandacza praktycznie pozbawione są drobnych ości. Po odpowiednim filetowaniu pozostają tylko grube, łatwe do usunięcia kręgosłupowe ości – dlatego ryba ta jest często wybierana przez osoby, które nie przepadają za żmudnym wybieraniem ości podczas jedzenia.
Mięso sandacza ma zwartą strukturę, nie rozpada się łatwo podczas obróbki termicznej, a jednocześnie nie jest suche – co czyni go rybą uniwersalną w kuchni. Dobrze znosi pieczenie, smażenie, gotowanie na parze, a także grillowanie. Jego łagodny smak sprawia, że nie potrzebuje wielu przypraw – wystarczy sól, pieprz, masło i kilka kropel cytryny.
Sandacz w Biedronce – kiedy i za ile?
Sieć Biedronka co jakiś czas oferuje filety z sandacza – najczęściej w wersji mrożonej, rzadziej świeżej. Filety pakowane są próżniowo i dostępne na wagę lub w gotowych porcjach.
Świeży sandacz w Biedronce pojawia się zazwyczaj sezonowo – najczęściej w listopadzie i grudniu, przed świętami Bożego Narodzenia. Wtedy też można liczyć na nieco szerszy wybór ryb słodkowodnych, w tym właśnie sandacza. Cena fileta świeżego waha się od 50 do 70 zł za kilogram – nie jest to mało, ale wciąż znacznie taniej niż wiele ryb morskich, które nie oferują podobnej jakości mięsa.
Podobne ciekawostki o innych rybach znajdziesz nie tylko na naszej stronie głównej MojeGotowanie.pl, ale także na naszym kanale nadawczym na Messengerze. Codziennie czekają cię tam 2 świeżutkie artykuły dotyczące tematyki kulinarnej!

















