Karp nie każdemu smakuje, a przed świętami jego cena często szybuje w górę. Na szczęście jest ryba, która wygląda podobnie, ale w smaku bije karpia na głowę. i to bez przykrego, mulistego posmaku. Do tego kosztuje mniej i można ją wcześniej zamrozić, żeby uniknąć grudniowego zamieszania. Sprawdź, dlaczego warto sięgnąć po tę rybę właśnie teraz.

Tołpyga - lepszy zamiennik za karpia

Jeśli znasz smak karpia, to pewnie kojarzysz też jego specyficzny zapach – niektórzy mówią wręcz, że karp „cuchnie mułem”. Z tołpygą nie ma tego problemu. Ma jasne, zwarte mięso, które po usmażeniu jest jędrne, ale nie suche. Co ważne, nie rozpada się na patelni i dobrze trzyma kształt, dzięki czemu idealnie nadaje się do panierowania. To ryba o delikatniejszym, nieco słodkawym smaku, pozbawiona tej charakterystycznej „ziemistości”, która wielu osobom w karpiu przeszkadza.

Skąd pochodzi tołpyga i co warto o niej wiedzieć?

Tołpyga to ryba słodkowodna, która. podobnie jak karp. pochodzi z Azji, ale od lat jest hodowana również w Polsce. Najczęściej spotykana jest tołpyga biała i pstra.

Tołpyga pstra / AdobeStock Boonsawad

W sklepach rybnych czy na targach można ją kupić zwykle w formie tuszki lub dzwonków. I co ważne – jest znacznie tańsza od karpia. W jednym z gospodarstw rybackich w okolicach Częstochowy filet z karpia kosztuje aż 86 zł, podczas gdy patroszona tołpyga - 20 zł za kg. To świetna alternatywa, jeśli chcesz dobrze nakarmić rodzinę bez nadwyrężania świątecznego budżetu. Jedyny minus? Podobnie jak karp, ma sporo ości, ale przy odrobinie wprawy da się je łatwo oddzielić.

Jak przygotować tołpygę na Wigilię?

Tołpyga świetnie sprawdzi się w klasycznym wigilijnym wydaniu. Po prostu obtocz ją w jajku i bułce tartej jak karpia, a potem usmaż na złoty kolor - w całości lub w dzwonkach. Możesz też wcześniej ją zamarynować w cebuli z dodatkiem cytryny – nabierze jeszcze więcej smaku. Sprawdzi się też zapiekana w piekarniku, w śmietanie albo w galarecie – dokładnie tak, jak tradycyjny karp. Jeśli masz w planie zupę rybną, tołpyga da mu solidną podstawę – jej głowa i kręgosłup świetnie nadają się na wywar.

Tołpyga nie tylko od święta

Nie musisz czekać do grudnia - wtedy ceny karpiowatych ryb zwkle rosną, więc warto zrobić to wcześniej. Kup tołpygę wcześniej, podziel na porcje i zamroź. Dzięki temu nie tylko unikniesz kolejek przed Wigilią, ale też wykorzystasz ją w codziennej kuchni. Świetnie smakuje duszona z warzywami, w zupie rybnej albo jako składnik rybnych kotletów. Możesz też zrobić z niej pulpety w sosie koperkowym: prosto, smacznie i zupełnie inaczej niż w świątecznej odsłonie. Dobrze znosi mrożenie, więc spokojnie możesz kupić więcej i mieć zapas na później.