Jeśli masz już dość ryb, które po usmażeniu wyglądają jak kasza manna, a ich smak kończy się na soli i pieprzu, czas na coś nowego. Jest taki filet, który zachowuje się idealnie na patelni: nie rozpada się, nie puszcza hektolitrów wody, a do tego… nie trzeba się męczyć z ościami. Na patelni z masłem zamienia się w coś, co spokojnie przebija nawet dobrze przyrządzonego łososia. Co to za ryba? Nazywa się kergulena. Mało znana w Polsce, za to w Japonii i Francji (znana tam jako notothénie) uchodzi za rybę premium, delikatną i uniwersalną w kuchni.
Co to za ryba kergulena?
Kergulena to ryba, którą najczęściej spotkasz w mrożonych filetach. Pochodzi z czystych, zimnych wód wokół wysp Kerguelena na południowym Oceanie Indyjskim, gdzie nie ma stałych mieszkańców, tylko naukowcy i stacje badawcze. W sklepach bywa pod nazwą „ryba lodowa” albo „icefish”. Jest blada, wręcz biała, a po usmażeniu przypomina halibuta, ale z bardziej zwartym mięsem.
To, co ją wyróżnia, to brak drobnych ości i niesamowita struktura. Mięso jest zwarte, ale nie gumowate. Po rozmrożeniu nie traci konsystencji, nie ma rybnego zapachu i nie rozpada się w rękach. Idealna do smażenia, panierowania, pieczenia. Nie trzeba mieć wprawy, żeby z niej zrobić coś dobrego.
Getty/iStock, Vladimir Mironov
Kergulena, czyli ryba z PRL-u, o której zapomnieliśmy
Kergulena nie jest nowością. W PRL-u była jedną z tych ryb, które regularnie trafiały na polskie stoły, głównie w stołówkach, barach mlecznych i sklepach rybnych. Importowano ją z południowych rejonów oceanu, bo była tania, łatwa w transporcie i miała jedną wielką zaletę: nie miała ości. W tamtych czasach filet kerguleny lądował na patelni z kostką margaryny, czasem w panierce, czasem tylko z solą. Nie było wtedy mody na łososie, a dorsz bywał trudno dostępny, dlatego kergulena była prostym i pewnym wyborem.
Jak jeść rybę kergulena?
Kergulena ma neutralny, delikatny smak. Nie trzeba wiele, żeby ją dobrze przygotować. Sprawdza się i w prostych, i w bardziej wyrafinowanych przepisach. Oto kilka sprawdzonych pomysłów:
- W panierce z panko i parmezanu – chrupiąca skórka, miękkie wnętrze. Piecz w piekarniku lub smaż na patelni.
- W tacosach zamiast dorsza – podsmażone paski ryby z limonką, salsą mango i kolendrą.
- W zupie rybnej – dodaj na sam koniec gotowania. Ryba się nie rozpadnie, nie zmąci wywaru.
- Pieczona z warzywami w rękawie – dodaj oliwę, tymianek, plastry cytryny i piecz przez 25 minut w 180°C.
- W curry kokosowym – świetnie chłonie smaki. Dodaj na ostatnie 10 minut duszenia.
Przepis na kergulenę smażoną na maśle
Składniki:
- 600 g fileta kerguleny
- sól
- świeżo mielony czarny pieprz
- sok z połowy cytryny
- 1 jajko
- 2-3 łyżki mąki pszennej
- masło klarowane (ok. 2-3 łyżki)
Sposób przygotowania:
- Jeśli używasz tusz (całej ryby), usuń wnętrzności, odetnij głowę (lub ją zostaw, jeśli lubisz), umyj rybę dokładnie pod zimną wodą. Jeśli masz filety, upewnij się, że są już oprawione i oczyszczone.
- Osusz kawałki ryby bardzo dokładnie ręcznikiem papierowym.
- Każdy kawałek skrop delikatnie sokiem z cytryny, posól i popieprz z obu stron.
- Przygotuj dwie miseczki: w jednej roztrzep roztarte jajko, do drugiej wsyp mąkę.
- Każdą rybę (lub filet) obtocz najpierw w jajku, potem w mące tak, by była cienko, ale równomiernie otulona.
- Rozgrzej patelnię na średnim ogniu. Dodaj masło klarowane (lub klasyczne masło, ale uważaj, by się nie spaliło). Gdy masło zacznie lekko się pienić i pachnieć, włóż rybę.
- Smaż z jednej strony przez około 3-4 minuty lub do momentu, aż panierka ładnie się zarumieni. Następnie przewróć delikatnie na drugą stronę i smaż kolejne 3-4 minuty. Możesz po przewróceniu dodać jeszcze odrobinę masła, żeby ryba nabrała smaku i koloru.
- Gdy ryba jest gotowa, zdejmij ją na talerz.
- Podawaj od razu, najlepiej skropioną dodatkowo sokiem z cytryny.
















