Niektóre ryby mają swoje 5 minut tylko w święta. Ale są też takie, które aż się proszą, żeby je wprowadzić do codziennego menu. Zwłaszcza kiedy są tanie, łatwo dostępne i nie trzeba się z nimi męczyć w kuchni. Ta, o której dziś mowa, nie ma ostrych ości, nie pachnie „rybą” i nie rozlatuje się na patelni. Przez kucharzy nazywana bywa „złotobrzuchą”, bo jej charakterystyczna łuska mieni się metalicznie przy brzuchu. Co ciekawe, w krajach śródziemnomorskich podaje się ją niemal jak schabowego. A u nas? Często można ją spotkać w lodówkach Biedronki, w bardzo przystępnej cenie. Mowa oczywiście o doradzie.
Co to za ryba dorada?
Dorada, znana też jako dorada królewska albo z włoska orata, to ryba, która pochodzi z ciepłych, słonych wód Morza Śródziemnego i wschodniego Atlantyku. Można ją spotkać w naturalnym środowisku przy skalistych wybrzeżach Hiszpanii, Portugalii, Grecji czy Włoch, ale coraz częściej pochodzi z hodowli, głównie właśnie w krajach śródziemnomorskich. To oznacza, że dorada jest dostępna przez cały rok, a jej cena nie szaleje, jak w przypadku niektórych sezonowych ryb.
Za granicą dorada to prawdziwa klasyka, zwłaszcza we Włoszech i Grecji. Tam często podaje się ją w bardzo prosty sposób: pieczoną w soli, z dodatkiem cytryny i oliwy. W hiszpańskich domach dorada z piekarnika to niedzielny obiad. We Francji z kolei można ją znaleźć w menu lepszych bistro, najczęściej smażoną z ziołami prowansalskimi. Co ciekawe, we Włoszech często mówi się o niej „ryba idealna dla leniwych”, bo jej mięso łatwo odchodzi od ości i jest proste w obróbce.
W Polsce dorada zyskała popularność niedawno, głównie dzięki temu, że sieci handlowe zaczęły ją sprowadzać w dużych ilościach. Wcześniej była znana głównie osobom, które podróżowały po południu Europy. Dziś można ją kupić praktycznie w każdym większym sklepie.
Getty/iStock, AlexPro9500
Dorada, czyli królowa prostych obiadów
Ma łagodne, lekko słodkawe mięso, które idealnie chłonie zioła i masło. Nie musisz mieć żadnych kulinarnych umiejętności, żeby przygotować ją tak, że będzie smakować jak z restauracji. Wystarczy patelnia, trochę soli, czosnek, oliwa i kilka gałązek świeżego tymianku. Dorada nadaje się zarówno dla fanów rybnych smaków, jak i dla tych, którzy z rybami są trochę na bakier. Dzięki małej ilości ości, chętnie jedzą ją dzieci.
Nie ma co ukrywać, to jedna z najbardziej „wdzięcznych” ryb. Nie wymaga marynowania przez noc. Możesz ją kupić i zjeść tego samego dnia, przygotowując ją dosłownie w 20 minut. Sprawdzi się zarówno jako niedzielny obiad, jak i szybki piątkowy posiłek.
Jak jeść doradę?
Dorada najlepiej smakuje przygotowana w całości. Ma delikatne mięso i mało ości, więc nie sprawia problemów podczas jedzenia. Oto kilka pomysłów, jak możesz ją podać:
- Smażona na maśle z tymiankiem i czosnkiem – klasyka, którą zrobisz w 15 minut. Na chrupiącej skórce i maślanej nutce zyskuje wyjątkowy smak.
- Z piekarnika z cytryną i koperkiem – wystarczy nafaszerować brzuch dorady plasterkami cytryny i świeżym koperkiem, posolić, skropić oliwą i piec 25 minut.
- Z grilla w całości – dorada grillowana smakuje wybitnie, zwłaszcza w towarzystwie sałatki z pomidorów i czerwonej cebuli.
- Po grecku z warzywami – pokrój ziemniaki, paprykę i cukinię, dodaj przyprawy, ułóż doradę na wierzchu i zapiekaj razem.
Cena dorady
W Polsce dorada jest coraz popularniejsza, a to oznacza jedno, spadające ceny. Jeszcze kilka lat temu trzeba było polować na nią w specjalistycznych sklepach rybnych. Dziś znajdziesz ją w lodówkach takich sieci jak Biedronka, Lidl czy Auchan. Najczęściej sprzedawana jest w formie całej, wypatroszonej ryby, gotowej do wrzucenia na patelnię lub do piekarnika. Cena dorady zależy od pochodzenia i wielkości. Średnio kosztuje ok. 40-50 zł za 1 kilogram.
















