Przednówek to ten czas w roku, kiedy spiżarnie świecą pustkami, a na polach i w ogródkach jeszcze nic konkretnego nie wyrosło. Kończy się zapas mąki, ziemniaki zaczynają kiełkować, a buraki tracą jędrność. Tak było na polskiej wsi jeszcze całkiem niedawno. Ludzie od wieków musieli kombinować, co wówczas wrzucić do garnka. I właśnie w takich chwilach lebioda ratowała wiele rodzin przed głodem.
Młode listki tej rośliny były pełne witamin i minerałów. Gotowano z nich zupę, dodawano do placków, a nawet robiono farsz do pierogów. Dziś mamy pełne sklepy jedzenia, ale może warto przypomnieć sobie, jak kiedyś radzono sobie bez marketów? Zwłaszcza że lebioda to nie tylko smutne wspomnienie dawnej biedy, ale przede wszystkim zdrowy i smaczny składnik.
Gdzie rośnie lebioda?
Jeśli masz ogródek, na pewno ją znasz – lebioda to ta roślina, którą bezlitośnie wyrywasz z grządek. Rośnie dosłownie wszędzie: na polach, łąkach, przy drogach, a nawet na miejskich nieużytkach. Jest jak chwast, ale to tylko kwestia nazewnictwa – tak samo można by powiedzieć o pokrzywie, a przecież jej właściwości lecznicze są nieocenione i powszechnie znane.
Zbieraj lebiodę w czystych miejscach, z dala od ruchliwych dróg i oprysków. Najlepsze są młode listki, zanim roślina zacznie kwitnąć. Mają wtedy najdelikatniejszy smak i nie są łykowate. Jeśli masz ogród, pozwól jej rosnąć w wybranym kąciku – będziesz mieć darmowy, zdrowy składnik na wiosenne dania.
Zupa z lebiody będzie dla ciebie prawdziwym smakiem wiosny – lekka, aromatyczna i pełna wartości odżywczych. Kiedyś gotowano ją na wodzie, z dodatkiem kilku prostych składników. Dziś możesz wzbogacić ją o śmietanę czy jajko jak barszcz biały, ale podstawowa wersja jest tak dobra, że nie wymaga kombinowania.
Przepis na zupę z lebiody
Składniki:
- duża garść młodej lebiody
- 2 ziemniaki
- 1 marchewka
- 1 cebula
- 1 łyżka masła lub innego tłuszczu
- 1 litr wody lub bulionu
- sól, pieprz do smaku
- kwaśna śmietana do podania (opcjonalnie)
Przygotowanie:
- Ziemniaki obierz i pokrój w kostkę. Marchewkę zetrzyj na tarce.
- Cebulę posiekaj drobno i zeszklij na maśle w garnku.
- Do garnka wrzuć ziemniaki i marchewkę, zalej wodą lub bulionem i gotuj, aż ziemniaki będą miękkie.
- W tym czasie lebiodę opłucz i posiekaj.
- Dorzuć lebiodę do zupy i gotuj jeszcze 5 minut.
- Dopraw solą i pieprzem, a jeśli lubisz – zabiel śmietaną.
- Podawaj gorącą, najlepiej z pajdą wiejskiego chleba. Ta zupa nie tylko smakuje lepiej niż szczawiowa, ale i nie wymaga dodawania cukru – lebioda nie jest aż tak kwaśna.
Smacznego!
Jakie chwasty wykorzystywano dawniej w kuchni?
Nie tylko lebioda ratowała ludzi przed głodem. Polskie gospodynie znały wiele roślin, które dziś uznalibyśmy za chwasty, a dawniej były podstawą diety. Pokrzywa to klasyczny przykład – zupa pokrzywowa była jedną z pierwszych potraw wiosennych, a młode listki dodawano też do sałatek czy farszów.
Podobnie było z mniszkiem lekarskim. Jego liście jedzono na surowo albo gotowano jak szpinak. Z kwiatów robiono syropy i miody, a korzenie niekiedy nawet pieczono i mielono na substytut kawy. Opisywana przez nas komosa biała, znana jako lebioda, była tak popularna, że dodawano ją nawet do chleba, gdy brakowało mąki.
Dziś mało kto sięga po dzikie rośliny, bo mamy pełne półki gotowego jedzenia. Ale może warto przypomnieć sobie dawne sposoby i wprowadzić do kuchni trochę tej zapomnianej tradycji? Lebioda, pokrzywa czy mniszek to nie tylko jedzenie z biedy – to zdrowe, pełne witamin rośliny, które mogą wzbogacić każdy jadłospis.


















