Sezon na przetwory to nie tylko gotowanie i wekowanie, ale też cała logistyka. Jeśli, jak ja, korzystasz powtórnie ze słojów do weków oraz ze słoików po kupnych dżemach czy ogórkach, dobrze wiesz, jak uciążliwe bywa usuwanie starych naklejek. Potrafią trzymać się tak mocno, że człowiek ma ochotę rzucić wszystko i kupić nowe słoiki. Ale to niepotrzebne. Zamiast męczyć się ze skrobaczkami, warto sięgnąć po to, co masz w kuchni – dosłownie.
Dlaczego nie warto zdzierać na sucho starych etykiet ze słoików?
Pierwszy odruch to często zerwanie naklejki paznokciami – i już po chwili okazuje się, że to tylko pogarsza sprawę. Papier się rwie, a klej zostaje. Zaczyna się szorowanie, skubanie, próby z gorącą wodą, a efektem są tylko podrapane palce i irytacja. Problem polega na tym, że wiele etykiet – zwłaszcza tych na sklepowych słoikach – klejonych jest specjalnym, odpornym klejem, który ma trzymać się szkła także w wilgotnych warunkach.
Zdzieranie „na sucho” może też zostawić na szkle rysy, jeśli użyjesz np. nożyka czy metalowej gąbki. Poza tym, pozostałości kleju nie znikają – nawet jeśli zetrzesz większość papieru.
I jeszcze jedno – lepiej nie próbuj wkładać słoików do zmywarki z nadzieją, że klej sam odpadnie. W większości przypadków papier się rozmoczy, ale klej zostanie. Co gorsza, potrafi rozpuścić się i przykleić do innych naczyń. Lepiej więc działać punktowo, zanim wrzucisz słoik do maszyny.
Trik z olejem - jak działa?
Zwykły olej roślinny to najlepszy sojusznik w walce z etykietami. Olej wnika pod papier, zmiękcza klej i sprawia, że wszystko łatwo schodzi. Jak go skutecznie użyć? Namocz duży wacik lub kawałek ręcznika papierowego olejem (może być rzepakowy, słonecznikowy – cokolwiek masz pod ręką, a najlepiej wykorzystaj do tego resztkę produktu z dnia butelki) i przyłóż do naklejki. Zostaw na 15–30 minut. W tym czasie olej zrobi całą robotę.
Gdy klej się rozpuści, wystarczy zdjąć wierzchnią warstwę papieru, a pozostałości usunąć kulką z folii aluminiowej. Folię warto wcześniej zgnieść tak, by miała trochę chropowatą powierzchnię – będzie działać jak zmywak, ale bez ryzyka zarysowania szkła. Wystarczy lekko potrzeć – resztki kleju schodzą bez oporu.
Jeśli trzeba, przetrzyj słoik jeszcze raz odrobiną oleju i suchym ręcznikiem. A na koniec – umyj go płynem do naczyń, by nie został tłusty film. Efekt? Idealnie czyste szkło, bez śladu po kleju i etykiecie.
Co, jeśli nie macie oleju? W ruch może pójść ocet albo... majonez
Nie zawsze pod ręką jest olej. W takich sytuacjach możesz sięgnąć po inne składniki, które również dobrze radzą sobie z klejem. Jednym z nich jest ocet – najlepiej spirytusowy. Nasącz nim ręcznik papierowy i połóż na naklejkę na ok. 10 minut. Ocet działa szybciej, ale też ma intensywny zapach, więc lepiej robić to przy otwartym oknie. Po namoczeniu odklej papier, a resztki zetrzyj folią aluminiową lub gąbką.
Majonez to opcja zaskakująca, ale skuteczna. Zawiera olej i emulgatory, które dobrze rozmiękczają klej. Wystarczy nałożyć cienką warstwę majonezu na naklejkę i zostawić na pół godziny. Potem działaj tak samo, jak przy oleju czy occie – ściągasz papier i zmywasz resztki.
Obie metody działają lepiej, gdy słoik ma temperaturę pokojową – zimne szkło „nie współpracuje” tak dobrze, bo klej twardnieje. Dlatego jeśli słoiki trzymałeś w spiżarni czy piwnicy, dobrze jest wcześniej przemyć je ciepłą wodą.
















