Ostatnio to mój ulubiony dodatek prawie do wszystkiego - do obiadu, past kanapkowych, sałatek i przekąsek. Nie dodaję ich tylko chyba do deserów. Ich słony, wyrazisty, bogaty smak tych kuleczek potrafi podkręcić każde danie - choć nie są tradycyjną przyprawą. Kiedyś ich zapach mnie odrzucał, ale spróbowałam raz na pizzy i wszystko się zmieniło. To właśnie dzięki nim była 100x lepsza i niebanalna. Jej smak pamiętam do dziś.
Co to są kapary i dlaczego warto je mieć pod ręką?
To nic innego jak pąki kwiatowe kaparów ciernistych - 1 z 2 gatunków kaparów, które rosną w Europie. Łącznie jest ich aż 139. W naturze kapary spotkasz w klimacie śródziemnomorskim – we Włoszech, Grecji, Hiszpanii. Znajdziesz je też w kuchni francuskiej i północnoafrykańskiej. W Polsce kupisz je najczęściej już gotowe, zakonserwowane w occie lub soli.

Kapary mają oliwkowo-zielony, lekko szarawy kolor. Są dość miękkie - dają się łatwo posiekać nożem na konsystencję przypominającą tuńczyka z puszki. Mają wyjątkowy zapach: jak zielone oliwki z nutą pieprzu i cytryny oraz podobny smak. Z jednej strony jest dość kwaskowy, z drugiej słony i głęboki. Mają coś z oliwek, coś z musztardy i coś z morza jednocześnie. Idealnie reprezentują poszukiwany przez kucharzy „piąty smak” umami – nie dominują, ale wzmacniają smak potrawy, tylko bez chemii.
W sklepie oprócz kaparów możesz też kupić tzw. jabłuszka kaparowe. Jabłuszka to owoc tej samej rośliny – większy, z pestkami w środku. Smak jest podobny, ale tekstura i konsystencja zupełnie inna - bardziej mięsista. Są one słono-kwaśne, lekko cierpkie, ale mniej intensywne niż pąki kaparów.

Jak stosować kapary?
U mnie najczęściej robią robotę wtedy, kiedy nie mam czasu ani siły na gotowanie. Wystarczy, że posiekam łyżeczkę kaparów, podsmażę je na oliwie z czosnkiem i odrobiną chili. Do takiej bazy dorzucam mrożonkę warzywną z ziemniakami – taką gotową mieszankę. Wszystko podsmażam kilka minut. Na koniec, po zdjęciu z palnika dodaję 2 łyżki serka śmietankowego albo mascarpone, mieszam, doprawiam solą i pieprzem. Gotowe. To moje ulubione danie na bardzo szybko – pełne smaku i bez bałaganu.
Kapary świetnie sprawdzają się też w daniach rybnych – bo same mają morski posmak. Są idealne do śledzi, łososia, dorsza, a także do tworzenia tego smaku. Miksuję cieciorkę z nori, odrobiną musztardy i kaparami, doprawiam pieprzem i mam roślinną pastę - niemal taką jak rybną.
W kuchni śródziemnomorskiej pojawiają się niemal wszędzie: w pizzy, w makaronach, w sałatkach. Doprawiam też nimi swoje ulubione sałatki - np. z gotowanymi buraczkami, natką pietruszki i ciecierzycą, z sosem na bazie oliwy i soku z cytryny lub octu balsamicznego. Do buraczków wchodzą jak złoto. Lubię też czasami posypać nimi kanapki lub zmiksować z twarożkiem lub jajkami na pastę do chleba.
5 gotowych pomysłów na kapary
Jeśli kupiłeś kapary, ale nie wiesz, jak ich użyć, oto kilka inspirujących pomysłów do wykorzystania na co dzień:
- do sałatki ziemniaczanej – szczególnie, jeśli robisz ją z musztardowym dressingiem. Kapary przełamują tłustość ziemniaków
- do sosu (do ryb) – posiekaj kapary i dodaj do majonezu z jogurtem, koperkiem i cytryną. Świetny dip do grillowanego łososia
- do kotletów mielonych – po usmażeniu kotlety będą zdecydowanie smaczniejsze niż zwykle
- na pizzę – wystarczy kilka sztuk, żeby pizza zyskała charakter. Dobrze łączą się z oliwkami, anchois i karczochami
- do pasty z tuńczyka lub z makreli – posiekaj drobno i wmieszaj do masy. Dadzą lekki pazur i głębię morskiego smaku
- do makaronu z sosem pomidorowym – dodaj łyżeczkę na koniec gotowania, razem z oliwkami. Smak od razu wskakuje na inny poziom
- do tapenady – razem z oliwkami, czosnkiem i oliwą zmiksuj je na pastę. Smaruj nią grzanki lub podawaj do pieczonych warzyw
- do marynat, winegretów i sosów śmietanowych na ciepło – posiekane kapary świetnie pasują do sosów sałatkowych, szczególnie na bazie octu lub cytryny oraz do sosu na bazie śmietany do makaronu czy klusek
















