To produkt, który naprawdę potrafi zmienić codzienne gotowanie - niby drobiazg, a różnica ogromna. Za każdym razem, gdy mąż pyta: „Czemu ta ryba smakuje lepiej niż zwykle?”, tylko się uśmiecham i pokazuję mały słoiczek z niepozorną etykietą Italiamo pełnym wielkich kaparów. Bo czasem właśnie te małe, włoskie „kolosy” robią największe wrażenie.
Małe słoiki, wielki smak
To nie są zwykłe, drobniutkie kapary: to prawdziwe kolosy. Duże, jędrne, o pięknym zielonym kolorze i delikatnej, słonej nucie. Zamknięte w aromatycznej zalewie, pachną świeżo i apetycznie. Mają wyrazisty, lekko kwaskowy smak, który potrafi ożywić nawet najprostsze danie. Nie są przesadnie słone, nie mają goryczy, tylko ten idealny balans, który sprawia, że można je jeść prosto ze słoika.
Redakcja MojeGotowanie.pl
Do czego ich używam?
Kiedy raz je polubiłam, zaczęłam dodawać je dosłownie do wszystkiego. Pasują zarówno do dań obiadowych, jak i do przekąsek:
- Do makaronów - szczególnie z tuńczykiem, oliwkami i pomidorami; kapary nadają im śródziemnomorskiego charakteru.
- Do ryb - idealne do pieczonego dorsza, łososia lub makreli; świetnie komponują się z cytryną i masłem.
- Do sałatek - zwłaszcza z rukolą, jajkiem, serem feta lub mozzarellą; dodają wyrazistości i lekkości.
- Do sosów - do majonezowych, jogurtowych i winegretów; wystarczy kilka sztuk, by sos nabrał charakteru.
- Do dań z mięsem - genialne w połączeniu z kurczakiem w sosie śmietanowym lub cielęciną.
- Do tarty i quiche - kilka kaparów wrzuconych przed pieczeniem dodaje ciekawego kontrastu smakowego.
- Na pizzy lub bruschetcie- klasyk, który zawsze się sprawdza.
- Jako przekąska - tak, regularnie podjadam je prosto ze słoika. I nie wstydzę się tego!
Dlaczego właśnie te?
Bo są duże, mięsiste i naturalne w smaku. W wielu kaparach dostępnych w marketach brakuje tej świeżości - bywają zbyt słone lub twarde. A te z Italiamo mają idealną strukturę: lekko chrupią, ale nie są gumowate. Można je kroić, zapiekać, podsmażać - zawsze zachowują swoją formę. To produkt, który nie potrzebuje żadnych dodatków. Sam w sobie smakuje jak coś wyjątkowego, choć kosztuje mniej niż kawa w kawiarni. A przy tym wygląda elegancko - słoiczek można spokojnie postawić nawet na świątecznym stole.
Często dodaję kapary Italiamo do ciepłych dań tuż przed końcem gotowania - wtedy zachowują aromat i lekko chrupiącą skórkę. Do sałatek natomiast płuczę je w odrobinie wody, żeby były delikatniejsze w smaku. A jeśli zostaje trochę zalewy, nie wylewam - świetnie sprawdza się jako baza do sosu winegret lub marynaty.
Cena i dostępność
W Lidlu duże kapary Italiamo (100 g) kosztują 6,99 zł. Pojawiają się najczęściej w ramach tygodnia włoskiego, więc warto je wypatrywać - w moim Lidlu potrafią zniknąć w jeden dzień. Mają długi termin przydatności, więc spokojnie można wziąć kilka słoiczków do spiżarni.
















