Jeśli do tej pory kojarzyłeś orzechy z tłustymi i dość ciężkimi dodatkami do ciast, to te kuleczki mogą cię mocno zaskoczyć. Są lekkie, słodkawe, mają lekko kokosowy posmak i świetnie sprawdzają się zarówno na surowo, jako przekąska do filmu, jak i w różnych przepisach. Ich struktura też jest nietypowa – lekko chrupiąca, ale nie twarda. Coraz częściej można je spotkać w sklepach ze zdrową żywnością, czasem też w sieciach z działem eko, ale nie znajdziesz ich na półce obok fistaszków i nerkowców w popularnym dyskoncie. Trzeba się za nimi rozejrzeć, ale warto.

Czym są orzechy tygrysie i skąd się wzięły?

Orzechy tygrysie, określane też jako chufa lub migdały ziemne, to zupełnie inna liga niż nasze klasyczne włoskie czy laskowe. Przede wszystkim to nie orzechy w ścisłym znaczeniu, tylko bulwy rośliny zwanej ciborą jadalną. 

Choć dla wielu z nas to nowość, znane były już starożytnym Egipcjanom. Bulwy cibory jadalnej rosną w ciepłym klimacie, najczęściej w Afryce Północnej i Hiszpanii. Właśnie w rejonie Walencji są uprawiane na większą skalę i stamtąd trafiają do reszty Europy.

Sama cibora wygląda niepozornie. Przypomina trochę trawę, ale pod ziemią kryje się skarb. Każda roślinka może mieć nawet kilkadziesiąt małych bulw. Po zbiorze są one suszone i trafiają do obrotu. Można je chrupać jak orzechy, ale mają zupełnie inną strukturę – bardziej mięsistą i lekko mączystą.

Ich nazwa „tygrysie” pochodzi od charakterystycznego prążkowania na skórce. Wyglądają jak małe, pomarszczone kulki z wzorem przypominającym umaszczenie dzikiego kota.

Jak smakują orzechy tygrysie i jak je jeść?

Po pierwsze, nie gryź ich od razu po wyjęciu z opakowania, jeśli są mocno wysuszone. Twarde orzechy tygrysie najlepiej moczyć przez kilka godzin w wodzie. Wtedy stają się miękkie, słodkawe i przyjemnie chrupiące. Niektórzy zostawiają je nawet na całą noc w lodówce, zyskują jeszcze więcej smaku.

Smak jest bardzo specyficzny. To coś między migdałem i kokosem a słodkawym zbożem. Nie są gorzkie, nie mają intensywnego aromatu, ale za to kubki smakowe pamiętają je długo. Można je podjadać zamiast słodyczy albo dodać do jogurtu, owsianki czy domowej granoli.

W Hiszpanii z tych orzechów robi się tradycyjny napój horchata de chufa – napój, który przypomina trochę mleko migdałowe, ale z wyraźniejszym smakiem. W domowych warunkach też da się to zrobić: wystarczy namoczyć orzechy, zmiksować je z wodą i odcedzić przez gazę. Do tego odrobina cynamonu albo wanilii i masz oryginalny napój roślinny bez dodatków.

Jeśli masz młynek, możesz też zmielić chufę na mąkę. Jest naturalnie słodka i świetnie nadaje się do pieczenia, zwłaszcza w przepisach bezglutenowych.

Z czym łączyć chufę w kuchni?

Z chufą warto postępować jak z delikatnym, słodkim orzechem. Dobrze komponuje się z innymi słodkimi składnikami, na przykład daktylami, bananem, cynamonem, miodem. Dodana do owsianki sprawia, że nie musisz jej dodatkowo dosładzać.

Pasuje też do deserów tzw. raw – batoników bez pieczenia i kulek mocy, a także spodu do sernika na zimno. W wersji zmielonej możesz jej używać jak kokosa, do panierki albo do posypania ciasta.

Nie polecam natomiast łączenia jej z bardzo intensywnymi przyprawami, takimi jak curry, papryka wędzona lub chili. Jej smak wtedy znika, a szkoda, bo jest naprawdę ciekawy. Do wytrawnych potraw nadaje się rzadko, choć można ją zmieszać np. z orzechami włoskimi w sałatce, żeby dodać nieco słodyczy.

Ciekawym pomysłem jest też zrobienie domowej granoli z dodatkiem namoczonych i upieczonych orzechów tygrysich. Nabierają wtedy lekko karmelowego smaku. Można też eksperymentować z mlekiem z chufy jako bazą do budyniu lub kakao.

Gdzie kupić orzechy tygrysie i jak je przechowywać?

W Polsce chufa to nadal produkt niszowy. Nie znajdziesz jej raczej w popularnych dyskontach, ale pojawia się w marketach ze zdrową żywnością, zarówno stacjonarnie, jak i online. Ja biegam zawsze do okolicznego zaznajomionego sklepiku z rzadszymi składnikami. 

Przechowuj orzechy tygrysie w szczelnym pojemniku, najlepiej w chłodnym miejscu. Może to być spiżarnia, szafka kuchenna, a nawet lodówka. Jeśli raz je namoczysz i nie zjesz wszystkiego, przechowuj je w lodówce maksymalnie przez 2–3 dni.