Jesienią najczęściej sięgamy po jabłka, gruszki i śliwki. O świeżych wiśniach, borówkach czy agreście można co najwyżej pomarzyć. Tymczasem w Lidlu pojawiły się owoce kandyzowane w słoiku – coś pomiędzy cukierkami a domowymi przetworami. Wyglądają jak ozdoba, pachną jak letni kompot, a smakują bardzo ciekawie, inaczej niż zwykłe słodycze. Gdy je zobaczyłam, myślałam, że to orzeszki w czekoladzie, ale przyjrzałam im się bliżej i nie żałuję. Sam słoiczek przyciąga wzrok, bo jest przewiązany czerwoną wstążeczką, więc można go nawet komuś podarować.
Czym są owoce kandyzowane w słoiku i czym różnią się od bakalii?
Kiedy myślisz o owocach kandyzowanych, przed oczami pewnie stają ci te barwione kosteczki z paczki, które lądują w serniku na święta. Tu jest zupełnie inaczej. W słoiku masz całe owoce, miękkie i soczyste, które przeszły proces powolnego gotowania w syropie cukrowym. To nie są suche rodzynki – to małe bomby smaku, które zachowały charakter i aromat świeżego owocu.
Proces kandyzowania sprawia, że owoce są trwałe, ale nie twarde. Można je jeść jak cukierki, choć mają zupełnie inną konsystencję – są delikatne, lekko klejące. Otoczone są cienką cukrową skorupką barwioną na kolor danego owocu. W smaku słodkie, ale nie przesadnie – zwłaszcza borówka mają lekką kwaskowatość, która świetnie przełamuje cukier.
Moją uwagę przykuł szczególnie kandyzowany agrest – to owoc, który jest nieco zapomniany, a sezon na niego trwa dość krótko. Bardzo trudno znaleźć go w jakiejkolwiek formie jesienią i zimą, więc ten produkt z Lidla to prawdziwy rarytas.
Jak jeść owoce kandyzowane? Nie tylko prosto ze słoika
Najprostszy sposób? Wyjadaj prosto ze słoiczka. Ale to dopiero początek. Te owoce aż się proszą, żeby wykorzystać je na inne sposoby. Spróbuj dodać je do:
- jogurtu naturalnego albo greckiego, jako słodki bonus śniadaniowy,
- do serników na zimno, szczególnie wiśnie świetnie pasują do masy z białą czekoladą,
- dekoracji gofrów i naleśniki, połóż je na bitej śmietanie – zwłaszcza borówki będą się prezentować bajecznie,
- pucharka lodowego, na przykład z lodami waniliowymi, żeby dodać deserowi charakteru,
- tartaletek lub babeczek – pokrojone w połówki owoce możesz lekko zatopić w polewie czekoladowej lub kremie mascarpone,
Możesz je też rozdrobnić i wmieszać do masy na muffiny lub powciskać je w kruche ciastka przed pieczeniem. Osiągniesz ciekawy, „pieguskowy" efekt.
Fot. Redakcja MojeGotowanie.pl
Jakie owoce są dostępne w tej formie i gdzie je kupić?
Aktualnie owoce kandyzowane w słoiku znajdziesz w Lidlu – oferta ruszyła 6 listopada i jeśli znasz tempo wyprzedaży takich rarytasów, to wiesz, że lepiej nie czekać. Do wyboru masz:
- agrest – zielony, z wyczuwalną kwasowością, bardzo aromatyczny,
- wiśnię – klasyczną, mocno owocową, słodko-kwaśną,
- borówkę – ciemna, zdecydowanie słodsza niż świeży owoc, ale wciąż z charakterem.
Słoiczki mają 200 g i kosztują 12,99 zł. Każdy wariant smakowy zapakowany jest w estetyczny słoik z czerwoną wstążką, co sprawia, że sprawdzą się też jako prezent na szybko – coś między domową robotą a luksusową słodyczą.

















