To taki słoik, po który niby sięga się w sklepie „na wszelki wypadek”, a potem okazuje się jeszcze pyszniejszy niż domowy bigos. A mąż, który uwielbia takie frykasy? Cóż: dla tej radości warto było dźwigać torby z Lidla.
Domowy smak w słoiku
Nie ma tu żadnej przesady: ten bigos naprawdę smakuje jak domowy. Nie jak gotowiec, nie jak stołówkowy, nie jak „pseudo-bigos”.
W środku znajdziesz:
- kapustę kiszoną - wyraźną, ale nie kwaśną do przesady,
- kapustę słodką, która pięknie równoważy smak,
- solidne kawałki mięsa wieprzowego, wyczuwalne, a nie „rozpuszczone w sosie”,
- kawałki dobrej kiełbasy, które nadają charakter i aromat,
- suszone grzyby, które robią całą robotę - głęboki, leśny aromat jak z wigilijnego garnka,
- naturalne przyprawy, które pachną tak, jak powinny: liść laurowy, ziele angielskie, pieprz, odrobina kminku.
To bigos, który ma „ten smak”: lekko kwaskowy, lekko słodki, mięsny, gęsty, sycący. Dokładnie taki, jaki pamiętam z czasów, kiedy mama gotowała go cały dzień, a potem podgrzewała trzy dni z rzędu, powtarzając: „Bigos najlepszy jest na trzeci dzień!”.
Redakcja MojeGotowanie.pl
Obiad w 10 minut, który robi wrażenie
Najpiękniejsze w tym produkcie jest to, że nie trzeba robić absolutnie nic. Wystarczy otworzyć słój, przełożyć do garnka, podgrzać 5-7 minut, podać z ziemniakami, kopytkami, chlebem albo po prostu tak jak jest. I nagle masz obiad, który pachnie jak u mamy, ale powstał szybciej niż rodzina zdąży umyć ręce i rozstawić talerze.
Jak podkręcam ten bigos, gdy mam ochotę na „wersję premium”?
Możliwości jest mnóstwo i każda działa:
- podsmażam kilka plasterków kiełbasy i dorzucam do bigosu,
- dorzucam 2-3 suszone śliwki, by dodać odrobinę słodyczy,
- dodaję łyżkę koncentratu pomidorowego, żeby sos był intensywniejszy,
- wrzucam garść majeranku i przeciśnięty czosnek.
Ale prawda jest taka, że nawet bez dodatków smakuje świetnie. To rzadkość w gotowych daniach.
Dlaczego mąż mówi, że ten bigos jest lepszy niż domowy?
Bo bigos z tego słoja ma jedną cechę, której nie daje nawet najlepszy domowy przepis: jest gotowy na już. Nie trzeba gotować, smażyć, dusić w nieskończoność. Nie trzeba pilnować kapusty, mieszać przez pół dnia. A smak jest na tyle dopracowany, że naprawdę nikt nie zgadnie, że nie powstał w twojej kuchni.
Cena i dostępność
W Lidlu bigos z mięsem, kiełbasą i grzybami Spichlerz Rusiecki kosztuje 9,99 zł. To jedna z lepszych proporcji ceny do jakości, jakie można dziś znaleźć. Najczęściej stoi na półce z daniami gotowymi - obok fasolki po bretońsku, gołąbków i gulaszu. Ale uwaga: przed świętami znika błyskawicznie, więc jeśli chcesz mieć zapas, weź od razu dwa lub trzy.
















