Jeśli kiedykolwiek miałaś wrażenie, że twoje gruszki po kilku tygodniach w spiżarni robią się miękkie i bez smaku, prawdopodobnie popełniłaś ten sam błąd, którego dziadek Bazyli unika jak ognia. Wydaje się błahy, ale właśnie on decyduje, czy owoce przetrwają zimę w idealnej kondycji. Zanim jednak zdradzę, na czym polega ta zasada, warto wiedzieć, dlaczego gruszki tak łatwo tracą swoją jędrność i co wpływa na ich trwałość po zbiorach.
Dlaczego gruszki miękną szybciej niż inne owoce?
Gruszki to owoce wyjątkowo wrażliwe na przechowywanie. Wystarczy kilka dni w zbyt ciepłym miejscu, by z twardych, soczystych owoców zrobiła się papkowata masa. Dzieje się tak przez etylen, gaz, który naturalnie wydzielają dojrzałe owoce. To on przyspiesza proces dojrzewania, a w konsekwencji zmiękczania. Gruszki wytwarzają go sporo, ale też bardzo reagują na jego obecność. Dlatego wystarczy niewielka ilość etylenu w otoczeniu, żeby zaczęły dojrzewać szybciej, niż byś chciała.
Ważna jest też temperatura, idealna to około 1-4°C. W takich warunkach proces dojrzewania spowalnia, a owoce zachowują sprężystość. Nie bez znaczenia jest również wilgotność powietrza. Gruszki lubią lekko wilgotne środowisko, dlatego dobrze sprawdza się piwnica z naturalną cyrkulacją powietrza. W suchym miejscu zaczynają się marszczyć, a w zbyt wilgotnym, pleśnieją.
Zasada dziadka Bazylego, czyli prosty sposób na jędrne gruszki
Sekret dziadka Bazylego brzmi: nie wolno przechowywać gruszek razem z jabłkami, bo szybciej zmiękną. To właśnie ten jeden drobny szczegół decyduje o tym, czy owoce przetrwają kilka miesięcy, czy rozpadną się po paru tygodniach. Jabłka wydzielają wyjątkowo dużo etylenu, który działa na gruszki jak naturalny „przyspieszacz dojrzewania”. Jeśli leżą razem, etylen z jabłek błyskawicznie przenika do gruszek, powodując, że tracą twardość i świeżość.
Dlatego dziadek Bazyli zawsze rozdzielał swoje owoce. Gruszki trzymał w jednej skrzynce, jabłka w drugiej, często nawet w osobnych kątach piwnicy. Skrzynki ustawiał tak, by powietrze mogło swobodnie krążyć, dzięki temu nie zbierała się wilgoć i owoce nie pleśniały.
Jeśli nie masz dużo miejsca, możesz po prostu odseparować owoce grubą warstwą papieru lub kartonu. Ważne, by nie miały ze sobą bezpośredniego kontaktu. Warto też regularnie sprawdzać stan gruszek. Wystarczy jedno nadpsute jabłko lub miękka gruszka, by reszta szybko poszła w ślady tej jednej.
Jak przygotować gruszki do zimowego przechowywania?
Przechowywanie zaczyna się już w momencie zbioru.
- Gruszki należy zbierać w suchy dzień, zanim całkowicie dojrzeją. Najlepiej robić to ostrożnie, nie uszkadzając skórki i pozostawiając ogonek. Zranione owoce zawsze psują się najszybciej, więc takich lepiej od razu użyć do przetworów.
- Przed schowaniem do skrzynek dobrze jest przebrać gruszki. Tylko zdrowe, twarde i bez śladów uderzeń nadają się do dłuższego leżakowania.
- Możesz owinąć każdy owoc w cienką warstwę papieru, co ograniczy przenikanie etylenu i zapobiegnie otarciom.
- Gruszki najlepiej przechowywać w drewnianych lub plastikowych skrzynkach, wyłożonych papierem.
- Dziadek Bazyli układał je w pojedynczej warstwie, ogonkami do góry. Co kilka tygodni sprawdzał, czy któreś nie zaczynają mięknąć. W razie czego usuwał te podejrzane, zanim „zarażą” resztę.
Gdzie trzymać gruszki, żeby przetrwały do wiosny?
Najlepszym miejscem jest chłodna piwnica lub garaż z temperaturą w granicach kilku stopni. Jeśli nie masz takiego pomieszczenia, możesz wykorzystać balkon lub komórkę, ale wtedy trzeba pilnować, by owoce nie zmarzły. Gruszki źle znoszą mrozy. Wystarczy kilka stopni poniżej zera, żeby zaczęły się rozpadać po rozmrożeniu.
Dobrym rozwiązaniem jest też lodówka. Możesz tam przechowywać mniejsze ilości, na przykład w dolnej szufladzie do warzyw. Wtedy również obowiązuje zasada dziadka Bazylego: trzymaj gruszki z dala od jabłek.
















