W lasach właśnie pojawił się żółciak siarkowy, czyli grzyb, który w kuchni zaskakuje smakiem przypominającym kurczaka. Wyjątkowy smak to jednak wciąż nie wszystkie jego walory, bo wyróżnia się również intensywną żółtą barwą i ogromnymi, wachlarzowatymi kapeluszami. Jeśli więc jeszcze nie  znasz tego cudaka, to najwyższa pora się za nim rozejrzeć. Jest łatwy do wypatrzenia i właśnie pojawił się w wielu lasach.

Żółciak siarkowy – co to za grzyb?

Żółciak siarkowy (łac. Laetiporus sulphureus) to grzyb, który rośnie na pniach drzew liściastych. To grzyb jednoroczny, ale może odrastać co roku na tym samym drzewie. Potocznie nazywany jest „kurczakiem z drzewa” lub „leśnym schabowym” i obie te nazwy nawiązują do jego wyjątkowego smaku, który wielu osobom przypomina delikatne mięso z piersi kurczaka.

Tego grzyba nie da się pomylić z żadnym innym. Młode owocniki są intensywnie żółte, czasem z odcieniem pomarańczy. Kolor przypomina siarkę i stąd właśnie nazwa. Z wiekiem jednak barwa nieco blednie i przechodzi w morelowy, cytrynowy, a nawet kremowy. 

Źródło: Getty Images, stewmangroup

Gdzie rośnie żółciak siarkowy?

Żółciaka trzeba szukać na pniach i konarach drzew liściastych, szczególnie dębów, topoli, wierzb, wiązów, klonów i kasztanowców. Rzadziej spotykany jest na drzewach iglastych, chociaż i to się zdarza. W Polsce pojawia się od maja do września, a niekiedy nawet do października, a wszystko zależy od pogody. 

Najlepiej zbierać tylko młode owocniki, które mają miękką, soczystą konsystencję i są najsmaczniejsze. Starsze egzemplarze robią się suche, włókniste i niesmaczne, a do tego trudne do przetworzenia. Dobra wiadomość dla grzybiarzy jest taka, że ten grzyb nie ma trujących sobowtórów. 

Grzyb-kurczak od kuchni

Żółciak siarkowy na surowo jest niejadalny, dlatego zawsze najpierw dokładnie oczyść grzyba i poddaj go obróbce termicznej. Najlepiej go ugotować lub podsmażyć. Genialnie zastąpi kotlety w panierce chociaż warto jest go także dusić w sosie śmietanowym. Nadaje się także do gulaszy, zup, past kanapkowych, a nawet jako farsz do pierogów czy krokietów. Przed smażeniem warto go lekko obgotować przez 5–10 minut, by zmiękł i stracił ewentualną goryczkę.

Porady zawarte w powyższym artykule to jedynie sugestia i nie zastępują profesjonalnej oceny. Jeśli nie jesteście w pełni pewni, że zebrane grzyby są jadalne, lepiej zrezygnujcie z ich spożycia. Pamiętajcie, że w razie wątpliwości należy skonsultować się z doświadczonym grzyboznawcą – w stacjach sanitarno-epidemiologicznych pełnią dyżury specjaliści, którzy bezpłatnie ocenią, czy dany grzyb jest jadalny.