Nie wszystkie nowości na półkach sklepowych od razu robią furorę. Są i takie, których popularność rośnie po cichu. Dzieci w szkole zaczynają sobie o nich szeptać, a ty szukasz w internecie, o co tyle szumu. Krem ciasteczkowy Lotus Biscoff do pewnego momentu niełatwo było go dostać, ale już jest - ku uciesze wszystkich. W sklepach jest też sporo odpowiedników - tańszych lub w podobnej cenie. Gdy pojawił się ostatnio w Kauflandzie na promocji (14,99 zł za słoik 380 g zamiast 24,49 zł), postanowiłam sprawdzić, o co chodzi. Kupiłam jeden słoiczek – tak, tylko jeden. Dziś żałuję, bo zanim się zorientowałam, córki zdążyły już same opróżnić większość słoika. Mnie została pół łyżeczki „na spróbowanie”.

Co to jest krem Lotus Biscoff?

To krem do smarowania na bazie znanych belgijskich ciasteczek karmelizowanych Lotus. Jeśli kiedykolwiek piłaś kawę w kawiarni i dostałaś do niej prostokątne brązowe ciasteczko z ryflowanym brzegiem o lekko korzennym, cynamonowym smaku – być może to był właśnie Lotus Biscoff. Krem powstaje z tych ciasteczek (aż 65% składu), do których dodano olej rzepakowy, cukier, lecytynę sojową jako emulgator oraz odrobinę kwasu cytrynowego. Bez dodatku orzechów, bez czekolady – za to z dużą ilością ciasteczkowej słodyczy.

Redakcja MojeGotowanie.pl Zdjęcie własne

To produkt odpowiedni dla wegetarian i nie zawiera żadnych składników odzwierzęcych, w tym mleka - to cenna informacja, jeśli nie tolerujesz laktozy. Trzeba mu przyznać, że ma sporo kalorii (540 w 100 g) - ale tego można było się spodziewać. No i nie wszystko musi być „fit”, prawda? Zresztą, to przecież produkt do smarowania, a nie do jedzenia słoikami. Chociaż patrząc na tempo, w jakim znika u mnie w domu, można mieć wątpliwości.

Jak smakuje krem Lotus?

Jeśli lubisz karmel, cynamon i ciasteczka korzenne, zakochasz się w nim od pierwszej łyżeczki. Krem ma intensywny smak korzenno-karmelowy, ale nie jest przesłodzony. W konsystencji przypomina masło orzechowe – jest gładki, gęsty, lekko lepki.

Redakcja MojeGotowanie.pl Zdjęcie własne

Dobrze się rozsmarowuje, ale też świetnie nadaje się do jedzenia „prosto z łyżki”, co – nie ukrywam – moje dzieci szybko odkryły. Zaskoczyło mnie to, że mimo swojej słodyczy, nie męczy smakiem. Może właśnie dlatego tak szybko znika ze słoiczka.

Jak można używać kremu ciasteczkowego?

Krem nadaje się nie tylko do chleba. Tak naprawdę sprawdzi się wszędzie tam, gdzie używasz Nutelli czy masła orzechowego – a nawet w jeszcze większej liczbie przepisów. Oto kilka pomysłów, które przetestowałam:

  • do naleśników i gofrów – wystarczy rozsmarować, dodać plasterki banana i gotowe.
  • jako nadzienie do rogalików lub drożdżówek – krem świetnie się zapieka i nie wypływa. Można nim też nadziać pączki po usmażeniu.
  • do owsianki lub jaglanki – jedna łyżeczka i śniadanie nabiera zupełnie nowego wymiaru.
  • w deserach na zimno – możesz dodać go do sernika na zimno lub jako warstwę w deserach w pucharkach (np. z bitą śmietaną i pokruszonymi ciasteczkami).
  • z lodami – świetnie smakuje jako dodatek do lodów waniliowych
  • do przekładania tortów lub ciast – np. razem z masą budyniową albo mascarpone.

Jeśli lubisz eksperymentować, spróbuj zrobić kremowy dip do owoców - zamiast płynnej czekolady. Wymieszaj krem z delikatnym mascarpone i podawaj do moczenia owoców: z jabłkami, bananami lub kawałkami gruszek nabitymi na wykałaczki.