Bratowa nie mogła uwierzyć, że to wciąż ten sam przepis. Teraz robi tak samo i mówi, że pomidorówka wreszcie smakuje jak babcina i nigdy nie jest zbyt kwaśna. Poznaj i ty ten sprawdzony trik - cała tajemnica tkwi w jednym prostym dodatku.
Wstęp do przygotowania idealnej pomidorowej
Wiele osób próbuje kwaśny smak pomidorówki zrównoważyć cukrem, ale to tylko maskuje przykry posmak, nie zmieniając jego charakteru. Ja wolę sposób, który naprawdę działa - taki, który nie tylko łagodzi kwas, ale jednocześnie dodaje zupie naprawdę aksamitnej konsystencji.
Zanim jednak zdradzę ten sekret, warto zadbać o bazę. Do garnka wlewam wodę (mniej więcej 3–3,5 litra) i wrzucam klasyczny zestaw warzyw: kilka marchewek, kawałek selera, pół pietruszki i trochę pora. Dla aromatu dodaję liście laurowe, kilka ziaren ziela angielskiego i szczyptę przyprawy uniwersalnej. Wrzucam też żeberka - to one nadają bulionowi głęboki, mięsny smak. Gotuję wszystko na małym ogniu, aż mięso zmięknie i warzywa oddadzą cały aromat.
Kiedy bulion jest gotowy, dodaję słoiczek koncentratu pomidorowego. Zawsze robię to dopiero po ugotowaniu wywaru, bo zbyt wczesne dodanie pomidorów może sprawić, że warzywa stwardnieją, a zupa straci aromat. Dokładnie mieszam i próbuję - jeśli smak jest zbyt ostry, wtedy wkracza mój sprawdzony sposób.
Trik, który zmienia wszystko
Mój sekret to dodatek mleka z odrobiną mąki. Tak, zwykłego mleka! Wystarczy pół szklanki mleka wymieszać z trzema łyżkami mąki tortowej. Dokładnie roztrzepuję, żeby nie było grudek, i wlewam do gotującej się pomidorówki cienkim strumieniem, cały czas mieszając. To właśnie ten moment, w którym dzieje się magia - mleko delikatnie łagodzi kwas pomidorów, a mąka zagęszcza zupę, dzięki czemu nabiera kremowej konsystencji. Smak staje się pełny, aksamitny i przyjemnie słodkawy, ale bez dodatku cukru.
Ostatni krok: zasada 5 minut
Po dodaniu mleka pozwalam zupie pogotować się jeszcze 5-7 minut, by składniki dobrze się połączyły. Wtedy doprawiam pieprzem, a na koniec posypuję świeżą pietruszką. Kiedy podałam tę wersję bratowej, nie mogła uwierzyć, że wystarczyło pół szklanki mleka, by zmienić smak tak znanej zupy. Od tamtej pory powtarza: „Twoja pomidorówka smakuje jak z baru mlecznego albo na wakacjach u babci”. Jeśli więc i tobie zdarzyło się, że pomidorowa wyszła zbyt kwaśna, zapamiętaj ten prosty trik - na koniec gotowania dodaj pół szklanki mleka z odrobiną mąki. To niewielka zmiana, a różnica w smaku jest ogromna.

















