W kuchniach Azji od lat wykorzystuje się pastę miso nie tylko do zup, ale też do marynat, glazur i dressingów, i to nie bez powodu. Jej intensywny, pełen umami smak świetnie równoważy smak ryb łososiowatych: łososia czy gorbuszy. Marynata z miso i 3 innych składników robi z tych ryb smakołyk: nadaje im głębię, soczystość i smak, który trudno uzyskać inną metodą. To prosty sposób, żeby w domowej kuchni uzyskać efekt rodem z dobrej restauracji, i to bez komplikowania przygotowań.
Sedno glazury do ryb łososiowatych
Kluczem do sukcesu jest połączenie trzech składników: miso (ciemnego lub jasnego), sosu sojowego i octu ryżowego. Każdy wnosi coś istotnego. Miso daje intensyfikuje smak umami, sos sojowy wzmacnia smak białka i lekko je dosala, a ocet zapewnia odświeżającą kwaśność, przez co potrawa w smaku nie jest ciężka.
Odrobina miodu łagodzi, „zaokrągla” całość i sprawia, że ryba podczas pieczenia lekko się karmelizuje. W rezultacie powstaje glazura, która przylega do filetu, chroni go przed wysychaniem i pozwala zachować rybie jej naturalną soczystość.
Przepis na marynatę z miso do ryb łososiowatych
Składniki na 3-4 porcje:
- 1 łyżka ciemnej pasty miso (lub jasnej, jeśli chcesz delikatniejszego smaku)
- 1 łyżka sosu sojowego
- 1 łyżka octu ryżowego (w razie potrzeby zamień na jabłkowy)
- ½ łyżeczki miodu
Wymieszaj wszystko w małej misce na gładką pastę. Gotowe. Ta marynata nadaje się nie tylko do gorbuszy, lecz także do łososia, pstrąga tęczowego, troci, sielawy i makreli (po wcześniejszym filetowaniu).
Jak użyć glazury z miso do ryb?
Aby przygotować rybę, wystarczy umyć filety, osuszyć je, posmarować marynatą i odstawić na 20-30 minut. Później wystarczy upiec ryby w 190 stopniach: 10-15 minut wystarczy.
Doglądaj ryby w czasie pieczenia, bo marynowane mięso rybie piecze się szybciej niż surowe, bez marynaty, dlatego kontrola czasu to podstawa. Ryba powinna pozostać soczysta i jędrna, zbyt długo pieczona straci część swojej soczystości.
Przed podaniem posyp rybę uprażonym sezamem. Nie dość, że doskonale komponuje się z pastą piso, to jeszcze staje się chrupiącym wykończeniem dania.
Taka marynata ma tę przewagę, że nie dominuje smaku ryby, tylko go podkreśla. Nadaje się do filetów bez skóry i ze skórą. W przypadku ryb o bardzo delikatnym mięsie, jak pstrąg, możesz skrócić marynowanie do 10 minut, aby nie „przykryć” ich naturalnego smaku. Z kolei do łososia czy gorbuszy intensywna glazura pasuje idealnie.
Tę marynatę możesz stosować nie tylko do pieczenia. Świetnie sprawdza się również do ryby smażonej na patelni i grillowanej. Jak widzisz, glazura z miso to patent do wykorzystania nie tylko w święta.
Sposoby modyfikacji marynaty i praktyczne rady
Jeśli lubisz aromaty dymne, dodaj odrobinę pasty z wędzonej papryki lub łyżeczkę sosu teriyaki. Chcesz, aby glazura była jeszcze bardziej wyrazista? Wymieszaj miso pół na pół z jasnym lub ciemnym sosem sojowym kikuchi, który ma głębszy profil smakowy. Możesz też dodać łyżkę tartego imbiru, bo lekko ostrawa nuta imbiru świetnie przełamuje tłusty charakter ryb takich jak łosoś czy gorbusza.
Przy makreli, która sama w sobie ma intensywny smak, warto dać więcej octu (np. 1,5 łyżki), bo kwaśny smak ładnie balansuje jej charakter.
Jeśli glazura ma być bardziej karmelowa, zwiększ ilość miodu do 1 pełnej łyżeczki. Natomiast gdy zależy ci na lżejszym, mniej słonym efekcie, użyj jasnej pasty miso i delikatnego sosu sojowego o obniżonej zawartości soli.
Pamiętaj też o jednej ważnej rzeczy: ryba z miso piecze się błyskawicznie. Im cieńszy filet, tym bardziej opłaca się upiec go tylko do momentu lekkiego zrumienienia wierzchu. Po wyjęciu z piekarnika daj rybie 2 minuty na odpoczynek. .

















