Schabowy „po bawarsku” oznacza coś więcej niż tylko mięso wieprzowe, pieprz i sól oraz panierkę. To cała opowieść o tym, jak zwykły kawałek mięsa może stać się kulinarną perełką ukrytą w „skorupce” z tartej bułki. Na szczęście opowieść jest krótka i streścić ją można trzema słowami: namaczanie, smarowanie i zapiekanie. Oto szczegóły, które pozwolą ci przygotować takiego schabowego, że rodzina spadnie z krzeseł z wrażenia.
Przepis na schabowego po bawarsku
Składniki:
- schab pokrojony w plastry (4-5 plastrów)
- 2 jajka
- bułka tarta
- mąka
- smalec
- 1 łyżka musztardy
- 1 łyżka chrzanu
- 1 łyżka cukru
- 2 łyżeczki soli
- kilka kulek pieprzu
- 3 ząbki czosnku
- woda
Sposób przygotowania:
- Namaczanie jest tu podstawą, a nie czynnością, którą można pominąć. W wersji, którą dostałam w schronisku, mięso nie trafia od razu pod tłuczek i w panierkę. Najpierw zostaje zanurzone na kilka godzin w lekko ciepłej wodzie z rozpuszczoną solą i cukrem, z dodatkiem pokrojonego czosnku i ziarenek pieprzu. Takie namaczanie podobno pozwala mięsu wchłonąć aromaty, ale również sprawia, że staje się bardziej zwarte. Ale nie twarde! Wspomniany już kucharz radził: namaczać trzeba 3-4 godziny. Zrób, jak radzi.
- Po wyjęciu mięsa z namaczania bardzo dokładnie je osusz. Nie żałuj czasu i wysiłku, to ważne. Kucharz ze schroniska podkreślał, że warto brzegi kotletów ponacinać, żeby potem się nie wywijały.
- Następnie mięso rozbij, nie dziurawiąc go. Jedną stronę kotleta posmaruj cienką warstwą chrzanu, a na drugą – musztardy. Potem jest już z górki, czyli tak jak u nas: mąka, jajko, bułka tarta. Panierka powinna być sucha i dobrze okrywać mięso.
- Kotlet musi trafić na dobrze rozgrzany tłuszcz. W schronisku używano smalcu, co sprawia, że kotlet pachnie znacznie lepiej niż taki zdjęty z oleju roślinnego. Nie masz smalcu? Trudno. Użyj klarowanego masła albo mieszanki masła i oleju, by uniknąć przypalenia.
- Po złocistym zrumienieniu jednej i drugiej strony, mięso przełóż do naczynia żaroodpornego i wstaw na 10 minut do piekarnika nagrzanego do 200 stopni. Dlaczego? Bo tak – usłyszałam od kucharza w górach. Nie wnikałam. Smak kotleta był taki, że gotowa byłam stać tam jeszcze godzinę i notować kolejne sekrety, ale na szczęście więcej ich nie było.
Jaki jest bawarski schabowy?
Panierka jest bajecznie chrupiąca, mięso – miękkie, aromatyczne i pyszne. Nutki musztardy i chrzanu są delikatnie wyczuwalne, ale to nie jest tak, że dominują i przytłaczają. O nie! Naprawdę niebo w gębie.
Tak przygotowanego kotleta najlepiej podać z pieczonymi ziemniaczkami i sałatką ze świeżych warzyw lub gotowaną kapustą, ale z wyraźnym dodatkiem cytryny.
I błagam, spraw, aby wszelkie keczupy i inne sosy sojowe zniknęły z pola widzenia osób, którym zaserwujesz takiego kotleta, a które zwykle leją takie „poprawiacze smaku” na schabowe. Nie pozwól im zepsuć tego arcydzieła.
Rodzina twierdzi, że to schabowe najlepsze na świecie. I ja się pod tą opinią podpisuję obiema rękoma. Ale jeśli ta wersja kotleta cię nie usatysfakcjonuje, na kanale messsengerowym MojegoGotowania.pl widziałam ostatnio inne wersje schabowego.
















