Sklepy sieci Dino zajmują coraz ważniejsze miejsce w świadomości Polaków. I nic w tym dziwnego – ta polska sieć marketów spożywczy prowadzi nieustanny rozwój i otwiera sklep za sklepem. Łącznie w Polsce można zrobić zakupy w blisko 3000 sklepów z charakterystycznym czerwonym szyldem z zielonym akcentem.
Co warto kupić w Dino?
Mimo że liczba ta robi duże wrażenie, sklepów Dino w Polsce wciąż jest mniej niż konkurencyjnych Biedronek. Ja także wiem coś o tym bardzo dobrze, bo do najbliższego Dino muszę jeździć ok. 8 km. A mam po co, bo już zdążyłem skonstruować moją osobistą listę ulubionych produktów z tej sieci.
Na niej bez wątpienia musiał się znaleźć niepozorny, bo ledwie 290-gramowy słoiczek z boczkiem w słoiku marki Śmiłowo H. Stokłosa. I tak – to nie pomyłka ani zbieżność nazwisk – ta smaczna konserwa powstała w masarni należącej do słynnego Henryka Stokłosy. Wielkopolski król kiełbasy zasłynął w 1989 roku tym, że jako jedyny zdołał uzyskać mandat senatora kandydat bez poparcia „Solidarności”. Zostawmy jednak politykę na boku i skupmy się na konkrecie, czyli wybornym boczku ze Śmiłowa.
Boczek w słoiku z Dino – co to jest?
Ten oto właśnie produkt dostępny jest w sprzedaży w sieciach Dino. Za nieduże pieniądze można kupić coś, co świetnie nada się do zjedzenia zarówno na gorąco, jak i na zimno – wraz z pieczywem czy innymi dodatkami.
W słoiczku poza 79% mięsa wieprzowego (64% to sam boczek) znajduje się m.in. cebulka prażona, czosnek, pieprz i białko wieprzowe. Wizualnie w słoiczku wyróżnia się warstwa solidnego tłuszczyku – czyli właśnie to, co w tego typu produktach tygrysy lubią najbardziej!
Redakcja MojeGotowanie.pl
Dlaczego warto sięgnąć po boczek w słoiku z Dino?
Co prawda nie sposób nie zauważyć, że tego rodzaju jedzenie nie powinno być absolutną podstawą naszego wyżywienia, to jednak od czasu do czasu i w odpowiednich ilościach nie powinno stanowić żadnego problemu. Boczek ze Śmiłowa wyróżnia się bowiem swoim smakiem i trwałością – pasteryzowane mięso w oryginalnym zamknięciu nie musi stać nawet w lodówce, dzięki czemu może być przydatne zwłaszcza w razie wyjazdów, wycieczek i innych wypraw, w których dostęp do chłodziarki jest utrudniony.
Słoik stanowi również znacznie łatwiejsze w użytkowaniu opakowanie niż klasyczna puszka, w którą zwyczajowo zamyka się konserwy. Nie trzeba tu żadnego otwieracza, nie ma ryzyka skaleczenia się podczas otwierania – potrzeba tylko dosłownie odrobinkę siły.
Jeślli więc masz smaka na coś mięsnego, gotowego i pysznego, poszukaj tych słoiczków w swojej okolicy.

















