Babcia Marysia to mój osobisty autorytet kulinarny - to ona nauczyła mnie o kuchni najwięcej. Nie umiałam jeszcze pisać i czytać, a już uczyłam się różnych kulinarnych trików pod jej czujnym okiem. To ona nie bała się dawać mi noża do ręki, pozwalała mieszać w gorącym garnku i podjadać surowe ciasto z miski. Gdy dziś pomyślę o podobnych procedurach, pewnie nie odważyłabym się tak postąpić z moimi córkami. W asyście babci jednak nigdy nie stała mi się żadna krzywda, a wiele się nauczyłam. Nawet teraz, gdy mam dostęp do ogromnej bazy przepisów w internecie, najchętniej sięgam jednak po babcine sposoby. To właśnie one są niezawodne i dzięki wskazówkom babci wszystko udaje się rewelacyjnie.
Sekretne zasady powideł
Gdy samozwańczy eksperci spierają się na forach i grupach Facebookowych na temat tego, czy warto dodać do powideł cukier i czy w ogóle trzeba je mieszać, ja dobrze wiem że najważniejszy jest inny aspekt. Aby powidła śliwkowe miały piękny, głęboki kolor i niepowtarzalny smak, bardzo ważny jest kwaśny dodatek. Babcia Marysia już wie lat temu zdradziła mi, że warto do takich przetworów dodać sok z cytryny. Pomoże w lepszej konserwacji przetworów, przełamie słodycz śliwek i sprawi, że owoce zachowają swoją barwę.
To sekretna zasada babci Marysi, a ja dorzucam jeszcze swoją sekretną regułę. Zamiast zwykłego cukru, zawsze dodaję do powideł ten brązowy. To właśnie on nadaje całości charakterystyczny smak i aromat - mam wrażenie, że są one potem lekko karmelowe i różnią się posmakiem od tradycyjnych. I jeszcze jedno - chociaż może to żaden sekret. Na powidła, moim zdaniem, najlepsze nadają się śliwki węgierki. Tak uczyła mnie babcia i tą zasadę wyznaję aż do dziś.
Przepis na śliwkowe powidła
Składniki:
- 2 kg śliwek (najlepiej węgierek)
- 1 kg cukru brązowego
- 3 łyżeczki cynamonu
- sok z 1 cytryny
Sposób przygotowania:
- Śliwki umyj i osusz.
- Usuń ogonki i pestki, pokrój na połówki.
- Wypestkowane owoce przełóż do dużego garnka z grubym dnem. Delikatnie porozbijaj, zmiksuj blenderem, aby szybciej puściły sok.
- Garnek ze śliwkami umieść na ogniu. Dodaj do nich cynamon oraz cukier.
- Smaż powidła przez około 60 minut. Co jakiś czas zamieszaj, aby nie przywarły do dna.
- Po godzinie zdejmij powidła z ognia i odstaw je na 8-12 godzin.
- Po upływie 8-12 godzin garnek znowu postaw na ogniu i smaż powidła, aż uzyskają odpowiednią konsystencję. Niektórzy wolą wersję z wyraźnie wyczuwalnymi cząstkami owoców, inni lubią całkowicie gładkie powidła.
- Pod koniec smażenia dodaj sok wyciśnięty z cytryny.
- Gorące powidła przekładaj do wyparzonych i osuszonych słoików. Odstawiaj odwrócone do góry dnem (aż do wystygnięcia).
















