Kopytka to jedno z tych dań, które każdy zna z dzieciństwa. Skromne, swojskie, tanie. Ale właśnie przez tę prostotę łatwo o błędy. Jedni narzekają, że są gumowate. Inni, że się rozpadają albo mają posmak surowej mąki. Sama przerobiłam wszystkie możliwe scenariusze i długo szukałam metody, która działa zawsze. Okazało się, że nie chodzi o proporcje ziemniaków i mąki, ani nawet o to, jak długo wyrabiasz ciasto. Sekret tkwi w wodzie, w której je gotujesz. A dokładnie – w jednym prostym dodatku. Ten mały trik zmienia wszystko.

Jak gotować kopytka, żeby efekt zachwycił rodzinę?

Zapowiadany szumnie trik to po prostu dodanie mleka do wody w proporcji 1:1. Na pierwszy rzut oka może się to wydawać dziwne, ale działa jak poezja. Banalny dodatek tworzy kremową otoczkę na powierzchni klusek, zapewniając im niezwykłą lekkość. To nie jest coś, co widać gołym okiem – ale czuć to od razu w posmaku i konsystencji. Co się zmienia?

  • Kopytka stają się bardziej puszyste i delikatne.
  • Nie twardnieją po ostygnięciu tak szybko, jak te gotowane w samej wodzie.
  • Mleko delikatnie podnosi ich smak – są bardziej „domowe i „pełniejsze" w ustach.

W moim domu ta metoda wyparła wszystkie inne. Dzieci pytają, czy to te „puchate kopytka”, a mąż bez pytania sięga po dokładkę. W dodatku nie potrzeba żadnych drogich składników. Wystarczy zwykłe mleko 3,2% (im tłustsze, tym lepsze), takie jak do kawy.

Co zrobić, żeby kopytka się nie rozlatywały podczas gotowania?

Skoro do gotowania dodajesz mleko, musisz zadbać o to, żeby ciasto było dobrze związane. Nie może być zbyt miękkie. Woda z mlekiem jest delikatniejsza niż sama woda – jeśli kopytka są za luźne, mogą się rozpaść. Dlatego:

  • Ziemniaki muszą być skrobiowe i dobrze odparowane, najlepiej z dnia poprzedniego.
  • Mąkę dodawaj stopniowo – ciasto ma się tylko przestać kleić do rąk, ale nie może być zbite i twarde.
  • Jajko – konieczne. Jedno na 1 kg ziemniaków w zupełności wystarczy.

Ciasto podziel na części, formuj wałeczki, tnij ukośnie i od razu wrzucaj do gorącej mleczno-wodnej kąpieli. Nie zostawiaj ciasta na później, bo puści wodę i zrobi się rzadkie.

Kopytka są gotowe, gdy wypłyną na wierzch i będą grzać się jeszcze przez około 1–2 minuty. Nie pozwalaj, żeby woda mocno wrzała – mleko nie lubi gotowania w wysokiej temperaturze.

Co dalej? Jak podać pulchne kopytka?

Kiedy już masz gotowe mięciutkie kopytka gotowane w mleku, podaj je tak, żeby tego efektu nie zepsuć. Unikaj ciężkich sosów, które je przytłoczą. Lepiej postawić na coś prostego, na przykład masło z bułką tartą – klasyka.  Czasem wystarczy nawet masło i świeżo zmielony pieprz – u mnie hit. Szczególnie, gdy kopytka są dodatkiem do pieczonego mięsa. Świetnie smakują smażone na drugi dzień – mleczna powłoczka sprawia, że kopytka lepiej się rumienią i nie przywierają do patelni. Jeśli masz czas, możesz też przygotować prosty sos śmietanowy albo dodać coś chrupiącego – prażony słonecznik, boczek albo cebulkę. 

Fot. Adobe Stock, robert6666