Moda na alternatywne latte trwa w najlepsze. Najpierw była matcha, potem kurkuma latte, a teraz? Teraz na scenę wkracza ube latte – napój o intensywnie fioletowym kolorze, który wygląda jak z nałożonym filtrem z Instagrama, ale nie ma w nim ani grama sztuczności. Choć pochodzi z Filipin, coraz częściej trafia do polskich kawiarni i domowych kubków. Co sprawia, że ten napój ma tak aksamitną konsystencję i uzależniający smak? Czy rzeczywiście może zastąpić klasyczne latte lub matchę? Zobacz, co warto o nim wiedzieć i jak zrobić go samemu.
Czym właściwie jest ube? Skarb z Filipin, który zyskuje na popularności
Ube to fioletowy słodki ziemniak z Azji Południowo-Wschodniej, a dokładnie z Filipin. Na pierwszy rzut oka przypomina zwykłego batata, ale po przekrojeniu zaskakuje barwą. To jego znak rozpoznawczy i naturalna cecha – nie ma tu sztucznych barwników.
W smaku ube jest delikatnie orzechowe, z nutą wanilii i słodyczą przypominającą migdały. Niektórzy porównują go do kasztanów, inni do pieczonej dyni z dodatkiem wanilii. Ube od lat wykorzystywane jest w filipińskich deserach – robi się z niego lody, puddingi, ciasteczka i oczywiście napoje.
Fot. Adobe Stock, uckyo
Jak wygląda i smakuje ube latte? Czym różni się od matchy?
Na pierwszy rzut oka ube latte przypomina coś między bajkowym deserem a napojem z kreskówki. Jego głęboki fioletowy kolor to coś, czego nie da się przeoczyć – nawet w zatłoczonej kawiarni przyciąga wzrok.
Ube latte to nie kawa – choć można dodać do niego espresso. W swojej podstawowej wersji to mleko z pastą z ube (często przygotowaną z ugotowanego i rozgniecionego warzywa), pianką i słodzidłem – najczęściej w postaci syropu klonowego, cukru kokosowego albo zwykłego. Niektórzy dodają też wanilię lub cynamon, by podbić smak, zwłaszcza jesienią.
Fioletowe latte jest kremowe, aksamitne i delikatnie słodkie, z wyraźną nutą orzechową. W przeciwieństwie do matchy nie ma trawiastej goryczki ani ziemistości. To czysta przyjemność dla tych, którzy lubią łagodne i deserowe napoje. Jak można się domyślać, nie zawiera żadnej kofeiny.
Jak przygotować ube latte?
Choć w Polsce trudno kupić świeże ube, w sklepach internetowych z azjatycką żywnością znajdziesz purée w puszce albo proszek z ube . Potrzebujesz tylko kilku składników, żeby przygotować kremową wersję tego napoju w domu.
Składniki:
- 2 łyżki purée z ube (lub 1 łyżeczka proszku)
- 1/2 szklanki mleka kokosowego
- 1 szklanka mleka (dowolnego – roślinnego lub krowiego)
- 1–2 łyżeczki syropu klonowego lub cukru
- odrobina ekstraktu waniliowego (opcjonalnie)
Przygotowanie:
- Jeśli używasz proszku z ube – zalej go odrobiną ciepłej wody i wymieszaj na pastę.
- W rondelku połącz purée lub pastę z ube z mlekiem kokosowym i słodzikiem. Podgrzewaj na małym ogniu, aż wszystko się połączy.
- Dodaj mleko i kontynuuj podgrzewanie, aż napój będzie gorący, ale nie zagotowany.
- Na koniec możesz spienić mleko, przelać do ulubionego kubka i ewentualnie ozdobić pianą lub cynamonem.
Dlaczego młodzi pokochali ube latte? Nie tylko za wygląd
Choć kolor gra dużą rolę – nie da się ukryć, że fioletowy napój świetnie wygląda na zdjęciach – nie tylko o wygląd tu chodzi.
Po pierwsze – to świetna alternatywa dla kawy. Wiele osób szuka zamienników dla kofeiny albo po prostu nie przepada za jej mocnym smakiem. Ube latte daje przyjemność picia czegoś ciepłego i kremowego, bez uczucia pobudzenia.
Po drugie – składniki roślinne. Ube latte bardzo dobrze łączy się z mlekiem owsianym, migdałowym czy kokosowym, więc z łatwością zrobisz wersję wegańską.
Po trzecie – ciekawe smaki. Coraz więcej osób chętnie sięga po kuchnie świata. Ube latte jest nowością, ale też czymś autentycznym, co ma swoją historię i kulturowe korzenie. To nie kolejna moda, tylko napój z tradycją.
Ube latte daje też pole do zabawy. Możesz je zrobić w wersji na ciepło, zimno, z dodatkiem przypraw, lodów, a nawet bąbelków tapioki.

















