Nie każdy produkt z grzybami, w tym z truflami musi kosztować majątek. Lidl udowadnia, że smak luksusu można zamknąć w niewielkim słoiczku i udostępnić go. Pasta pieczarkowa z dodatkiem trufli to jedna z tych rzeczy, które wpadają do koszyka raz, zwykle przypadkiem, a potem już trafiają do niego regularnie. Dlaczego? Bo pasta sprawdza się wszędzie tam, gdzie potrzebujesz głębokiego grzybowego aromatu i kremowej konsystencji. Idealna dla tych, którzy lubią proste rozwiązania z wyrazistym smakiem.

Czym jest pasta pieczarkowa z truflą i co ją wyróżnia?

To kremowe smarowidło na bazie pieczarek z dodatkiem trufli letniej w proszku. Niby zwykła pieczarkowa pasta, a jednak różni się od innych tym, że ma głęboki, intensywny aromat ziemi, lasu, grzybów i orzechów. I to wszystko zamknięte w malutkim słoiczku.

Konsystencja? Idealna – nie za gęsta, nie za rzadka. Łatwo się rozsmarowuje, nie zsuwa się z pieczywa, ale i bez problemu rozpuszcza się w gorącym sosie czy zupie. To właśnie sprawia, że jest tak uniwersalna.

Trufle mają to do siebie, że są… trudne. Intensywne, specyficzne, drogie. Ale w tej paście ich smak jest świetnie wyważony. Nie przytłacza, nie dominuje, tylko podkręca pieczarki. To dzięki temu możesz ją jeść tak, jak lubisz – czy to na kromce razowego chleba, czy jako dodatek do makaronu albo risotta. Po prostu otwierasz, używasz i delektujesz się smakiem.

Do czego używać pasty pieczarkowej z Lidla? Moje sprawdzone sposoby

Najprościej – na kanapkę. Wystarczy posmarować grzankę, dołożyć kilka plasterków ogórka kiszonego albo ugotowane jajko i gotowe. Ale to dopiero początek. Spróbuj dodać łyżkę pasty do gorącej zupy krem – np. z kalafiora, ziemniaka albo dyni. Wystarczy zamieszać i zupa zmienia się w danie, które mogłoby trafić do dobrej restauracji.

Możesz też wykorzystać pastę jako bazę do szybkiego sosu. Podsmaż pokrojoną cebulkę, dodaj łyżkę pasty pieczarkowej i wlej śmietankę lub mleko roślinne. Gotuj chwilę i gotowe – powstały sos idealnie pasuje do makaronu, klusek albo kaszy.

Jeśli robisz jajka sadzone lub omlet – posmaruj nim tost i połóż na wierzch. To mały detal, który zmieni zwykłe śniadanie w ucztę.

A jeśli lubisz eksperymenty, użyj pasty do nadziewania naleśników, wytrawnych gofrów albo jako dodatek do pasztecików i tartaletek. Świetnie komponuje się z serem pleśniowym, gruszką, karmelizowaną cebulą i orzechami.

Dlaczego warto mieć ten słoiczek zawsze pod ręką?

Bo to produkt, który w mgnieniu oka zamienia zwykły posiłek w coś wyjątkowego. Przydaje się wtedy, gdy nie masz pomysłu na kolację albo gdy zupie „czegoś brakuje”. Nie wymaga specjalnego traktowania – nie trzeba jej gotować, rozcieńczać, przyprawiać. Jest gotowa do użycia i ma długi termin przydatności, więc możesz zawsze mieć ją w lodówce jako kuchenny „as w rękawie”.

I jeszcze jedno: to naprawdę dobry stosunek jakości do ceny. Za niewielką kwotę (11,99 za słoiczek 190 g) dostajesz produkt, który smakuje jak coś dużo droższego. Jeśli lubisz wygodne w użyciu, ale wyraziste dodatki – nie pożałujesz.

mojegotowanie.pl