W związku z tym tak zwani makaroniarze nie byliby sobą, gdyby nie mieli w tym zakresie kilku podstawowych zasad. Część z nich zawarta jest w prostej wyliczance 100:10:1. Wystarczy zapamiętać te proste liczby i włoskie abecadło dotyczące gotowania makaronu wejdzie w krew szybciej niż można by się było tego spodziewać.
Ile wody na 100 gramów makaronu?
Zacznijmy od pierwszej wartości 100. Pod „setką” kryje się ni mniej, ni więcej, jak tylko ilość makaronu równająca się 100 gramom. By ugotować je zgodnie ze sztuką i bez jakichkolwiek strat na smaku i teksturze, trzeba przeznaczyć na taką ilość odpowiednią ilość wody. Tej odpowiada ostatnia wartość w wyliczance, czyli 1, a mianowicie 1 litr. Czyli krótko mówiąc – na każde 100 g wody Włosi używają minimum 1 litra wody.
Całe te rozważania można sprowadzić do jednej konstatacji. Absolutnie nie ma co żałować wody do gotowania makaronu! Spaghetti, fusilli, wstążki, tagliatelle, nitki – wszystkie gatunki makaronu niezależnie od rodzaju najlepiej ugotują się w dużej ilości wody. Widok taki, jak na załączonym obrazku jest niedopuszczalny!

To właśnie ten aspekt oraz regularne mieszanie sprawi, że makaron się nie poskleja. Między bajki można włożyć mit, jakoby Włosi mieli dodawać do garnka z „pastą” jakąkolwiek oliwę, czy też olej (o tym lepiej nawet mieszkańcom Italii nie wspominać…).
Ile soli do gotowania makaronu?
No dobrze, pierwsza i ostatnia liczba z naszej wyliczanki jest już za nami. A co z liczbą środkową? Ta oznacza po prostu 10 gramów soli na 100 gramów makaronu i 1 litr wody. A 10 gramów soli to w przybliżeniu płaska łyżka stołowa.
Jeśli ktoś z was kiedykolwiek zapyta jakiegoś Włocha, dlaczego akurat tyle, na pewno otrzyma prostą odpowiedź – woda na makaron powinna być tak słona, jak słone jest morze. Jeśli więc masz wątpliwości, czy dostatecznie osoliłeś wodę, możesz jej delikatnie spróbować (uważając jednocześnie, by się nie poparzyć).
Jak długo gotować makaron?
Odpowiedź na to pytanie nie może być zawarta w uniwersalnej wyliczance. Dlaczego? Gdyż makaron makaronowi nierówny. Czas gotowania cienkich nitek będzie z natury rzeczy krótszy niż to, ile trzeba czekać na ugotowanie grubszego penne (rurek).
Jedno jest pewne – Włosi gustują w makaronie al dente, czyli takim, który ugotowany jest dość twardo, na ząb. Jeśli wolisz ciut miększy makaron, musisz po prostu stosować się do zaleceń producenta na opakowaniu lub próbować makaron w trakcie gotowania. Tak czy owak, absolutnie nie można dopuścić do przeciągnięcia pobytu „pasty” w garnku. Bo w końcu jak mawiają Włosi – nie ma na świecie nic gorszego od rozgotowanego makaronu!

















