Jeśli robisz przetwory, to pewnie chcesz, żeby trzymały się jak najdłużej i nie zaskoczyły cię pleśnią albo dziwnym zapachem. Ogórki kiszone zwykle są bezproblemowe, ale niekiedy ogórki są przekiszone i zaczynają się psuć. Dlaczego? Nie wszystko zależy od przepisu. Dużo ważniejsze są warunki, w jakich przechowujesz gotowe słoiki z kiszeniakami.

Kiedy pasteryzować kiszone ogórki?

W chłodnym miejscu kiszonki mogą stać miesiącami i nic im się nie stanie. Nie każdy ma jednak piwnicę czy chłodną spiżarkę lub garaż, w którym przeważnie zawsze jest chłodno. W ciepłym mieszkaniu – np. w kuchennej szafce blisko kuchenki czy zlewu, ukiszone już ogórki mogą dalej fermentować.

A to oznacza, że będą coraz kwaśniejsze, mniej jędrne i w końcu mogą się nawet zepsuć. Nie ma też zbyt wielu chętnych na przekiszone przetwory - i ile można jeść zupę ogórkową. Jeśli nie masz warunków do chłodnego przechowywania, warto rozważyć pasteryzację.

Pasteryzacja zatrzyma fermentację, czyli proces, który normalnie byłby zaletą – bo tworzy probiotyki, dla których jemy kiszonki. Ale w tym wypadku działa na twoją niekorzyść. Jeśli w przypadku kiszonych ogórków zależy ci głównie na smaku, zrób pasteryzację. Tak zakonserwowane przetwory wytrzymają o wiele dłużej i nie powinno się z nim dziać nawet w temperaturze pokojowej. W ten sposób możesz też zapasteryzować inne warzywa w całości lub w większych kawałkach, np. kiszoną paprykę lub kalafior.

Oczywiście, trzeba liczyć się z tym, że ogórki po pasteryzacji nie będą już kiszonką w pełnym znaczeniu tego słowa. Jeśli jednak zależy ci w pierwszej kolejności na smaku i trwałości, a nie masz piwnicy, to warto z tej opcji skorzystać. Inne kiszonki z pożytecznymi bakteriami w środku możesz też robić i zużywać na bieżąco.

Jak pasteryzować kiszone ogórki? 

Robimy to przy użyciu zalewy. W skrócie: ogórki już ukiszone (czy to w słoikach, czy w dużym naczyniu) zalewasz gorącą, dopiero co zagotowaną solanką i od razu zakręcasz. I tyle.

To rozwiązanie działa dobrze, bo gorąca zalewa zabija bakterie, ale nie zdąży zagotować ogórków. Nie stają się przez to nadmiernie miękkie, a jednocześnie fermentacja zostaje zatrzymana. Smak ogórków zostaje praktycznie taki sam. To kompromisowe rozwiązanie: nie masz już co prawda „żywej” kiszonki, ale zyskujesz za to pewność, że ogórki przetrwają w cieple i nie popsują się.

Sposób na pasteryzację kiszonych ogórków: krok po kroku

  1. Przecedź zalewę z ogórków. Dodatki z solanki (koper, czosnek, itd.) zachowaj.
  2. Jeśli ogórki kiszone są w dużym naczyniu, jak kamienny garnek, przełóż je do czystych. wyparzonych słoików razem z dodatkami z zalewy. Rozłóż je po równo.
  3. Zalewę, w której się kisiły, przelej do garnka. Nie dodawaj już niczego - to musi być czysta kiszona zalewa.
  4. Podgrzej ją do momentu, aż zacznie intensywnie bulgotać. Wyłącz palnik.
  5. Wrzącą zalewą zalej ogórki w słoikach. Rób to ostrożnie, żeby się nie poparzyć. Od razu zakręcaj słoiki, jeszcze kiedy zalewa jest bardzo gorąca.
  6. Jeśli zostanie ci trochę zalewy, też możesz ją zawekować. Przyda się do sałatek albo do zupy ogórkowej.
  7. Zakręcone słoiki odwróć do góry dnem, a potem przykryj grubym ręcznikiem lub kocem i zostaw do całkowitego wystygnięcia.

Dzięki temu ogórki nie będą się dalej kisić. Zachowają smak, nie zmiękną nadmiernie, a co najważniejsze – nie spleśnieją ani się nie popsują nawet wtedy, gdy przechowujesz je w cieple.

Nie chodzi o to, żeby kiszonki pasteryzować zawsze. To wyjątek od reguły. Jeśli jednak masz ciepłe mieszkanie i brakuje ci miejsca do przechowywania przetworów (zwykle polecane jest suche, chłodne i ciemne miejsce), to dobre rozwiązanie dla ogórków - by nie kisić ich w nieskończoność, a przy tym nie zepsuć, a zachować smak.