Przedstawiam prawdziwie arystokratyczną parę: królewnę śliwkę i jej damę dworu, czyli żurawinę. Oba owoce godnie reprezentują jesienne smaki i doskonale łączą się w powidłach, bo wzajemnie się uzupełniają. Tam, gdzie brakuje kwasowości, tam przybędą z pomocą czerwone kuleczki, a w zamian węgierki odwdzięczą się, maskując cierpki posmak.
Przetwory są wyjątkowo gęste i esencjonalne bez żadnych wspomagaczy, bo oba owoce tworzą mocarne kombinację naturalnej pektyny. Warto od razu wspomnieć, że mowa o surowej żurawinie, na którą właśnie nadszedł sezon i można ją bez trudu kupić teraz w Biedronce i innych marketach.
Z czym można łączyć śliwki na powidła?
Śliwki są dość wdzięcznym materiałem na przetwory, bo z jednej strony nie potrzebują wielu dodatków, żeby stworzyć pyszne powidła, a z drugiej, z gracją przyjmą każdy dodatkowy składnik. W towarzystwie nie dają się łatwo stłamsić, za to często zyskują na wyrazistości. Można łączyć je między innymi z:
- gruszkami – zwłaszcza z takimi odmianami jak klapsa i konferencja, które są bardzo aromatyczne i słodkie. Nie potrzeba już wtedy dodawać cukru. Węgierki dobrze komponują się także z jabłkami, ale te zapewniają z kolei więcej kwasowości.
- wanilią – to bardzo przyjemna deserowa wersja, świetnie pasuje potem do wypieków lub gofrów. Możesz także wykorzystać inne przyprawy korzenne, takie jak goździki, cynamon lub kardamon.
- czekoladą – zyskują wtedy niezwykłą głębię smaku i stają się bardziej kremowe. Z powodzeniem zastąpią kakaowe smarowidła do kanapek ze sklepów.
- daktylami – suszone owoce mocno podbijają słodycz śliwek, bo są jak naturalny zamiennik cukru w przetworach. Należy je wcześniej namoczyć, a potem zmiksować. Można także wykorzystać inne bakalie, takie jak figi lub morele.
Wszystkie te kombinacje mają w sobie coś ciekawego, ale moja niezawodna propozycja na październik to świeża żurawina. Przypomniałam sobie o niej, przechadzając się alejkami Biedronki. Właśnie pojawiła się w opakowaniach 250 g i aż się prosi, żeby łączyć ją ze śliwkami, póki oba owoce są w sezonie.
Jak zrobić powidła śliwkowe z żurawiną?
Składniki:
- 1 kg śliwek
- 450 g żurawiny
- 400 g cukru
- 1 łyżeczka startej skórki cytryny
- 1/2 szklanki wody
Przygotowanie:
- Umyj wszystkie owoce. Pokrój śliwki w cząstki na kęs, odrzucając pestki. Włóż je do dużego garnka z grubym dnem. Podgrzewaj je na małej mocy palnika przez około 5 minut.
- Dodaj żurawinę. Kontynuuj smażenie przez kolejne 5 minut. Potem dodaj wodę i przykryj garnek. Duś owoce do miękkości przez około 45 minut. Co jakiś czas mieszaj powidła, żeby nie przyklejały się do dna. Jeśli jest taka potrzeba, dolej odrobinę więcej wody.
- Kiedy owoce zmiękną i się rozpadną, wsyp cukier. Gotuj już bez przykrycia, często mieszając. Dodaj skórkę cytryny.
- Po upływie mniej więcej 30 minut sprawdź konsystencję. Wyłóż odrobinę powideł na talerzyk, schłodź je i sprawdź, czy zastygły na żel.
- Przełóż gorące powidła śliwkowe z żurawiną do czystych, wyparzonych słoiczków. Poustawiaj je do góry dnem na blacie i przykryj ciepłym ręcznikiem, żeby stygły stopniowo. Jeśli wieczka się zassały, możesz spokojnie przenieść powidła do spiżarni i przechowywać je przez całą zimę.
Powidła śliwkowo-żurawinowe – propozycje podania
Powidła z dodatkiem żurawiny mają nieco inny, lekko orzeźwiający smak, ale równie dobrze sprawdzają się do deserów, co klasyk z polskich spiżarni. Możesz przełożyć nimi biszkopt, dodać je do piernika lub udekorować nimi sernik lub tartę. To słoiczki „ratunkowe", kiedy brakuje ci dodatków do naleśników lub gofrów.
Dobrze sprawdzą się również w wytrawnych zestawieniach, na przykład z serami lub pasztetami. Można dzięki nim zrobić oryginalne koreczki lub minikanapki na imprezę. Pasują także do potraw na ciepło, takich jak zapiekany camembert lub pieczeń z indyka.
Fot. Getty/iStock, Saharosa40

















