Sezon na przetwory z buraków powoli dobiega końca, bo zima zbliża się wielkimi, nieubłaganymi krokami. Nasz kanał nadawczy wręcz pęka już w szwach od różnorodnych przepisów na słoiczki z intensywnie czerwonym warzywem. Znajdziesz tam między innymi wersje z cukinią, ogórkami gruntowymi, goździkami, marchewką, papryką, a nawet miodem. Ale ja rzutem na taśmę zrobię jeszcze przetwory według Jakuba Kuronia. Są wyjątkowe, bo kucharz kroi buraki w plastry, zamiast je ścierać, a poza tym zalewa niezwykle aromatyczną marynatą z kminkiem. Żal nie wykorzystać patentu, żeby dopchnąć na półkę w spiżarni ostatnie słoiczki w tym sezonie.
Jak przygotować buraki na zimę?
Zapasy na zimę z buraków to po pierwsze kiszonka. Najczęściej klasyczna – z liściem laurowym, czosnkiem i pieprzem. Niektórzy dołożą też na przykład korzeń chrzanu lub imbir dla mocniejszego posmaku. To fantastyczne przetwory, bo później można wykorzystać zarówno samo warzywo, jak i zalewę, która ma piękny rubinowy kolor. Wystarczy tak naprawdę kilka dni fermentacji, żeby mieć wartościowy i pyszny dodatek do zup.
Ale prawdziwą furorę robią w polskich domach tarte buraczki, które potem zimą i wczesną wiosną, zanim jeszcze pojawią się młode, lądują na talerzu z kotletem mielonym. Zamknięte w słoiczkach są wspaniałe same w sobie, więc niewiele im trzeba – zazwyczaj trochę octu, trochę cukru i soli. Mimo to warto je wzbogacać innymi warzywami i aromatycznymi dodatkami, na przykład cebulą, czerwoną kapustą, bakaliami lub przyprawami korzennymi. Kilka dni po zamarynowaniu wystarczy je wyjąć z zalewy i podać w formie surówki lub zasmażyć i sparować ze schabowym.
Słynny kucharz Jakub Kuroń traktuje je nieco inaczej i nie przetwarza od razu na surówkę. Stają się fantastyczną przekąską, która mniej kojarzy się z polskimi przetworami, a bardziej z tureckimi piklami na stole z mezze.
Buraki marynowane sposobem Jakuba Kuronia – przepis
Składniki:
- 1 kg buraczków ćwikłowych
- 125–200 ml octu owocowego (na przykład jabłkowego)
- 500 ml wody
- 100 g cukru
- 1–1,5 łyżeczki soli
- 3–4 ząbki czosnku
- kilka cienkich plasterków chrzanu
- 1 łyżka nasion kminku
Przygotowanie:
- Umyj buraki. Wybierz warzywa niewielkie, najlepiej o podobnych rozmiarach, żeby równomiernie się marynowały. Ugotuj je w skórce do miękkości. Potrwa to między 30 a 60 minut. Sprawdzaj je, bo czas obróbki zależy od ich wielkości. Uważaj, żeby ich nie rozgotować. Odlej je i schłodź zimna wodą, a następnie obierz.
- Pokrój buraki w grube plastry (mogą być też ćwiartki). Powkładaj do umytych, wyparzonych i osuszonych słoików (potrzebujesz około 3–4 o pojemności 500 ml).
- Porozkładaj do słoików także obrane ząbki czosnku i pokrojony w plasterki świeży chrzan. Dorzuć kminek (opcjonalnie nasiona kopru).
- Zagotuj wodę z cukrem, octem i solą, ewentualnie z przyprawami, takimi jak liść laurowy i ziele angielskie.
- Przykryj buraki z dodatkami gorącą zalewą. Szczelnie zakręć słoiki i pasteryzuj je przez 15 minut w temperaturze 90°C (w garnku z wodą wyłożonym na dnie miękką ściereczką).
- Wystudź słoiki i przenieś je do spiżarni. Buraki marynowane z kminkiem będą gotowe po kilku dniach, kiedy przejdą smakiem przypraw.
Do czego wykorzystać buraki marynowane w plastrach?
Jakub Kuroń podpowiada, że marynowane buraki w plastrach pasują najlepiej do mięs, pasztetów i wędlin, czyli świetnie sprawdzą się zarówno wśród zimnych przekąsek, jak i pieczeni lub kotletów. Możesz zrobić z nich szybką sałatkę – na przykład połączyć z piórkami czerwonej cebuli albo z ogórkiem konserwowym. Dobrze komponują się z ziemniakami w każdej formie, więc mogłyby wylądować zarówno na ciepłym talerzu z pieczonymi łódeczkami, jak i obok babki kartoflanej czy też sałatki jarzynowej lub śledziowej.
Kucharz poleca marynowane buraki także na kanapkę z twarożkiem. Ich rubinowy kolor będzie się pięknie komponował na białej pierzynce. Przydadzą się także do propozycji na ciepło, takich jak domowe burgery z kurczaka, które aż się proszą o słodko-kwaśny element. Możesz nawet wykorzystać buraki marynowane do zrobienia eleganckiego warzywnego carpaccio. Zwykle robi się je z pieczonego warzywa, ale to w wersji z octu też się sprawdzi.
Fot. Adobe Stock, Ibolya
Źródło: kuron.com.pl

















