Są takie przepisy, które potrafią w pierwszym momencie zbić z tropu niecodziennym połączeniem składników, a potem podbić serce każdego smakosza. Jeśli przy tym pozostają osadzone w tradycji, są prawdziwymi kulinarnymi skarbami. Jednym z nich jest wyjątkowa ryba po białostocku. Zwykła ryba nabiera tu nowego wymiaru dzięki jednemu, nietypowemu składnikowi, którego raczej nie spodziewasz się zobaczyć w rybnym sosie. Co ciekawe – to właśnie ten dodatek sprawia, że danie jest tak wyjątkowe.
Błękitek po białostocku – co to za potrawa?
Błękitek po białostocku to regionalna wariacja na temat smażonej ryby, ale z nieoczywistym zwrotem akcji – słodko-kwaskowatym sosem na bazie suszonych śliwek, z dodatkiem śmietany i nutą zasmażki. Danie łączy to, co najlepsze w kuchni kresowej: rybę, która kojarzy się z postną, wiejską kuchnię, oraz suszone owoce, od zawsze obecne w kuchni podlaskiej i litewskiej. Dzięki tej niecodziennej kompozycji ryba smakuje inaczej niż wszystko, co znasz – a mimo to niezwykle swojsko.
Choć dziś błękitek nie jest rybą bardzo popularną w sklepach, do przygotowania tego dania możesz użyć praktycznie każdej białej ryby: mintaja, morszczuka, dorsza czy nawet sandacza. Ważne, by mięso było zwarte i delikatne – wtedy najlepiej zgra się z bogatym, śliwkowym sosem.
Tym, co wyróżnia rybę po białostocku, są suszone śliwki. Ich intensywny, lekko dymny smak tworzy wyjątkowy kontrast dla smażonej ryby i delikatnej śmietany. Nie znajdziesz drugiego takiego przepisu, w którym śliwki w sosie idealnie pasują do ryby. To połączenie może na początku brzmieć dziwnie, ale wystarczy jeden kęs, by zrozumieć, dlaczego na Podlasiu traktuje się ten przepis jak regionalne osiągnięcie.
Sos ze śliwek nie jest tu tylko dodatkiem – to kluczowy element dania. W połączeniu z masłem, zasmażką i śmietaną tworzy delikatnie gęstą, słodko-wytrawną polewę, która przenika smak ryby i podkreśla jej charakter. Tego naprawdę trzeba spróbować.
Przepis na rybę po białostocku
Składniki (na 5 porcji):
- 1 kg filetów z białej ryby (np. dorsz, mintaj, morszczuk)
- 200 g mąki pszennej
- 200 ml oleju do smażenia
- 200 g suszonych śliwek
- 100 g masła
- 150 g śmietany (18%)
- sól i cukier do smaku
Sposób przygotowania:
- Zacznij od ryby. Dokładnie ją opłucz, osusz papierowym ręcznikiem i pokrój na mniejsze porcje – takie, które łatwo zmieszczą się na patelni. Każdy kawałek lekko posól, a następnie obtocz w mące pszennej. Na patelni rozgrzej olej i smaż porcje ryby na złoty kolor – po kilka minut z każdej strony, aż ryba będzie gotowa i chrupiąca z wierzchu. Po usmażeniu przełóż kawałki na talerz wyłożony ręcznikiem papierowym, żeby pozbyć się nadmiaru tłuszczu.
- Następnie zajmij się śliwkami. Umieść je w rondelku, zalej niewielką ilością wody i gotuj na małym ogniu, aż zmiękną – powinno to zająć około 10 minut. Gdy będą już miękkie, przetrzyj je przez sito lub zmiksuj na gładką masę. To właśnie z tej śliwkowej bazy przygotujesz sos.
- W osobnym rondelku rozpuść masło. Gdy zacznie lekko bulgotać, wsyp łyżkę mąki i energicznie wymieszaj, by powstała jasna zasmażka. Uważaj, by jej nie przypalić – ma jedynie stracić surowość, nie rumienić się za mocno. Gotową zasmażkę dodaj do przetartych śliwek i dokładnie wymieszaj.
- Na tym etapie dodaj również śmietanę oraz sól i cukier – w takiej ilości, by sos był wyważony: lekko słodkawy, ale nie przesadnie, z delikatną kwaskowatością i wyraźnym smakiem owoców. Całość dokładnie wymieszaj i podgrzewaj przez chwilę, aż sos stanie się aksamitny i gładki. Ma być ciepły, ale nie gotujący się.
- Rybę ułóż na półmisku lub talerzach i polej gorącym, śliwkowym sosem. Podawaj od razu – najlepiej z gotowanymi ziemniakami posypanymi koperkiem albo z puree ziemniaczanym. Danie świetnie komponuje się również z lekką sałatką z kiszonej kapusty lub buraczkami na ciepło.
Dlaczego warto spróbować ryby po białostocku?
Ryba po białostocku to coś więcej niż przepis – to kulinarna opowieść o tradycji, która przetrwała. Łączy w sobie prostotę przygotowania, dostępność składników i złożony smak. Choć połączenie ryby i śliwek może wydawać się kontrowersyjne, w rzeczywistości tworzy danie, które zachwyca.
Co ważne, przepis nie wymaga żadnych trudnodostępnych produktów – większość składników masz zapewne w kuchni. To świetna propozycja na niedzielny obiad, kolację w stylu retro albo domowy eksperyment z regionalną kuchnią. Zdziwisz się, jak bardzo to danie może ci zasmakować.

















