Składnik, który wszystko zmienia, to liść laurowy – w tym połączeniu naprawdę robi robotę. Śliwki nabierają od niego lekko ziołowego smaku, który idealnie równoważy słodycz syropu.
Kandyzowane śliwki nadziewane - co to za deser?
To coś pomiędzy suszoną śliwką a konfiturą. Ale zupełnie inne niż marynowane śliwki w słoikach, które często robi się na zimę. Kandyzowane śliwki nadziewane to idealne słodkości na jeden kęs – miękkie, błyszczące, lekko przejrzyste owoce, które zachowują swój kształt i jędrność, dodatkowo nadziane chrupiącym dodatkiem.
W smaku przypominają trochę daktyle, szczególnie te miękkie, naturalnie słodkie. Ale to jednak inne doświadczenie – bardziej domowe, bardziej nasze. Węgierki są przecież od pokoleń obecne w polskiej kuchni, a ten przepis tylko pokazuje ich kolejne, mniej oczywiste wcielenie.
Jak zrobić kandyzowane nadziewane śliwki?
Najważniejsze: nie spiesz się. Ten przepis potrzebuje czasu, ale nie wymaga ciągłej uwagi. Kluczowe jest, żeby śliwki dokładnie przeszły smakiem syropu i zmiękły, ale nie rozpadły się. Dlatego tak ważne jest delikatne nacinanie oraz powolne podgrzewanie.
Użyj szerokiej patelni albo szerokiego garnka, żeby wszystkie śliwki leżały obok siebie (nie warstwami). Potrzebne też będą świeże liście laurowe – są delikatniejsze i bardziej aromatyczne niż suszone. A co do nadzienia: możesz użyć orzechów włoskich albo marcepanu w połączeniu z migdałami. W obu wersjach jest pysznie!
Przepis na kandyzowane nadziewane śliwki
Składniki:
- 1 kg śliwek węgierek
- 500 g cukru
- 3 liście laurowe (najlepiej świeże)
Na nadzienie:
- 1 garść orzechów włoskich lub migdałów (opcjonalnie: kawałek masy marcepanowej)
Sposób przygotowania:
- Śliwki dokładnie umyj, osusz i natnij delikatnie wzdłuż – tak, by dało się wyjąć pestkę, ale owoc nie rozpadł się przy obracaniu.
- Ułóż owoce ciasno w jednej warstwie na dużej patelni lub w szerokim garnku.
- Zasyp je cukrem, dodaj liście laurowe, przykryj i zostaw na 12 godzin – w tym czasie śliwki puszczą sok.
- Po tym czasie bardzo powoli podgrzewaj całość. Doprowadź do temperatury bliskiej wrzenia (ok. 90 stopni C), ale nie gotuj. Odstaw do całkowitego wystudzenia.
- Zlej ostrożnie cały syrop do osobnego garnka. Podgrzej go, zagotuj i gotuj przez 5 minut na małym ogniu.
- Gorącym syropem zalej zimne śliwki, odstaw do wystudzenia.
- Powtórz tę czynność 3–4 razy co kilka godzin, aż śliwki staną się błyszczące i lekko przezroczyste (szkliste).
- Odsącz śliwki na sicie. Możesz teraz delikatnie je podgrzać, by łatwiej je nadziać.
- Do każdej śliwki włóż połówkę orzecha lub marcepan i migdał. Staraj się nie rozrywać owocu.
Domowe śliwki kandyzowane z bakaliami przełóż do puszki lub słoja. Przechowuj w chłodnym, suchym miejscu.
Jak wykorzystać te śliwki?
Najprościej – sięgaj po nie, kiedy najdzie cię ochota na coś słodkiego i jedz jak domowe praliny. Możesz też podać je do serów pleśniowych. Sprawdzą się też w cieście – np. jako zwieńczenie nadzienia do babeczek albo dekoracja sernika. Świetne są też po prostu jako mały deser do popołudniowej kawy zamiast czekolady czy batonika. To również świetny deser na święta i dobry pomysł na kulinarny prezent dla bliskiej osoby – wystarczy zapakować je w słoiczek lub ozdobną puszkę.
Źródło przepisu: www.makagigi.blogspot.com
















