Kopytka robi się w wielu domach, ale nie oszukujmy się – czasem wychodzą nijakie. Miękkie, ale bez wyrazu. Albo za mączne. Albo się rozpadają. Od kiedy wcieliłam do nich 1 tarty dodatek, robię je już tylko w tej wersji. W środku są delikatne, ale zwarte. Smak mają intensywniejszy, sosy stają się tak naprawdę opcjonalne. W wersji minimum wystarczą masło i świeże zioła. Poniżej znajdziesz wskazówki, które sprawiają, że kluski ziemniaczane zawsze się udają i są 100x pyszniejsze.

Co dodać do kluseczek ziemniaczanych?

Nie żaden biały ser czy też udziwnione składniki. Do klusek najlepiej sprawdza się ser żółty, najlepiej cheddar – ma wyrazisty smak, dobrze się topi i nie puszcza zbyt dużo tłuszczu przy obróbce cieplnej. Możesz go zetrzeć na grubych oczkach i wmieszać bezpośrednio w ciasto ziemniaczane. Ale nie musisz ograniczać się tylko do niego – dobrze sprawdzą się też inne półtwarde odmiany, ale ważne, żeby nie były zbyt mokre. Ser typu gouda czy edamski też dadzą radę, choć efekt będzie delikatniejszy.

Nie używaj serów topionych, bo zbyt mocno zmienią strukturę ciasta. Jeśli chcesz wersję ostrzejszą, możesz dodać trochę parmezanu albo sera dojrzewającego.

Ważne jest też, żeby ser dodać do przestudzonych ziemniaków – jeśli wrzucisz go do gorących, zacznie się od razu topić i zrobi się zbyt kleista masa, którą trudno będzie uformować.

Jak zagnieść i uformować idealne ciasto?

Przepis jest prosty, ale warto trzymać się proporcji. Potrzebujesz następujących składników:

  • 1 kg ugotowanych ziemniaków
  • 150 g sera cheddar
  • 2 jajka
  • 300 g mąki pszennej
  • sól i pieprz do smaku

Ugotowane ziemniaki (mączyste) dokładnie utłucz lub przeciśnij przez praskę. Dodaj jajka, starty ser, mąkę oraz sól i pieprz. Zacznij zagniatać ciasto ręką lub drewnianą łyżką do momentu, aż składniki się połączą. Nie wyrabiaj długo, bo kluski mogą wyjść twarde.

Ciasto przełóż na blat podsypany mąką. Podziel je na kilka części. Z każdej uformuj wałeczek, lekko spłaszcz i pokrój na kawałki – mniej więcej 2–3 cm długości. Nie muszą być idealne, ważne, żeby były mniej więcej równej wielkości, żeby tak samo się gotowały. Jeśli chcesz, możesz odznaczyć na nich widelec – dzięki temu lepiej będzie się na nich trzymał sos.

Gotowanie i podanie – z czym najlepiej smakują serowe kopytka?

W dużym garnku zagotuj wodę. Dodaj do niej łyżeczkę soli i łyżkę oleju – to ważne, bo olej sprawi, że kluski nie będą się sklejać. Wrzucaj je partiami, żeby nie obniżyć zbyt mocno temperatury wody. Gotuj około 5 minut od wypłynięcia na powierzchnię. Wyławiaj łyżką cedzakową i przekładaj na talerz.

Takie kopytka najlepiej smakują od razu – są miękkie, sprężyste i mają delikatnie serowy środek. Ale jeśli zostaną ci na później, możesz je obsmażyć na złoto na patelni, najlepiej na maśle. Robi się wtedy chrupiąca skórka, a w środku znów rozpuszcza się ser.

Pasują do duszonych mięs, skwarek z boczku, grzybowych sosów i kwaśnej śmietany, a nawet jako samodzielne danie z surówką z kiszonej kapusty czy buraczków. U mnie w domu znikają jeszcze zanim zdążę pomyśleć o dodatkach – i to najlepszy dowód na to, że warto spróbować tej wersji.

Fot. Getty/iStock, Elena_Danileiko