Niektórzy krzywią się na myśl o tej zupie, ale odpowiednio przyrządzona potrafi być naprawdę smaczna i wpisywać się w potrawy typu comfort food (jedzenie na pocieszenie) lepiej niż niejeden rosół czy grzybowa. Strzelczyk podkręca staropolski klasyk tak, że nie tylko rozwiewa nudę, ale też czyni go jeszcze bardziej aromatycznym, sycącym i rozgrzewającym. U mnie flaczki zawsze serwowała ciocia 26 grudnia, więc kojarzą mi się dobrze – z ciepłem rodzinnej atmosfery, ale i tak sprzedam jej patent pana Tomasza. Może w tym roku na odświętny stół wiedzie coś troszkę innego niż zwykle.
Co odróżnia zupę Strzelczyka od tradycyjnej?
Grunt to rozgrzewające przyprawy. Do pozornie klasycznych flaczków Tomasz Strzelczyk dorzuca imbir i pastę chili. Nadając im w ten sposób lekko pikantny i korzenny charakter. Ale bez przesady – zupa wcale nie będzie palić w usta ani drażnić podniebienia, tylko stanie się bardziej wyrazista i esencjonalna. Poza tym liczy się też wywar. Tym razem znany kucharz przyrządza go z dwóch rodzajów mięsa, karczku wołowego i indyka. W ten sposób powstaje złożony, ale niezbyt nachalny smak.
Danie Tomasza Strzelczyka ma też inne zabarwienie niż klasyczne, bo zawiera koncentrat pomidorowy, tak jak dobrze znany w niektórych domach wariant po zamojsku. Zupa jest apetycznie gęsta dzięki prostej zasmażce, ale nie zawiesista. To naprawdę przepis godzien wypróbowania.
Jak przygotować flaki do zupy?
Tomasz Strzelczyk wykorzystuje dwa rodzaje bazowego składnika – flaki cielęce i flaki wołowe. Są od razu cięte i wstępnie gotowane, więc wymagają mniej obróbki. Ale to jeszcze nie wystarczy, żeby wrzucić je od razy do zupy. Trzeba je jeszcze specjalnie potraktować, by nie miały charakterystycznego posmaku i stały się mięciutkie.
Wrzuć oba rodzaje flaczków do jednego garnka i zalej je wodą. Kiedy zacznie wrzeć, gotuj jeszcze przez około 40 minut. Następnie odlej je i wypłucz pod bieżącą wodą. Dopiero potem możesz włożyć je do rosołu i dokończyć zupę.
Rozgrzewające flaczki Tomasza Strzelczyka – przepis
Składniki:
- 3 l wody
- 1,2 kg ciętych flaczków
- włoszczyzna
- 500 g wołowiny
- kawałek indyka
- kawałek imbiru
- 3 ząbki czosnku
- 4 liście laurowe
- kilka ziaren ziela angielskiego
- 3 łyżki koncentratu pomidorowego
- 3 cebule
- 1/2 łyżki pasty z chili
- 1 łyżka mąki
- 1 łyżka masła
- 2 łyżki majeranku
- 1 łyżka lubczyku
- sól i pieprz do smaku
Przygotowanie:
- Włóż do garnka z wodą obraną i pokrojoną w mniejsze kawałki włoszczyznę (marchewka, pietruszka, por, seler). Dodaj 2 cebule, nie ma potrzeby ich opalania.
- Dodaj skrzydło indyka i podzielony ma mniejsze części kark wołowy bez kości. Wrzuć liście laurowe, ziele angielskie, kawałki korzenia imbiru i lekko rozgniecione ząbki czosnku. Gotuj wywar przez 1,5 godziny.
- Przygotuj flaczki według instrukcji podanej powyżej.
- Wyjmij z rosołu mięso i jarzyny. Włóż do garnka flaczki. Przypraw 1 łyżką soli, pieprzem, słodką papryką i gałką muszkatołową. Dodaj suszony lubczyk i majeranek.
- Przygotuj zasmażkę. Rozgrzej na patelni masło, dodaj koncentrat i koreańską pastę chili oraz mąkę. Wlej trochę wywaru i rozprowadź na jednolitą pastę. Przełóż do garnka.
- Posiekaj ostatnią cebulę i podsmaż ją do zarumienienia na maśle. W międzyczasie rozdrobnij mięso z wywaru i pokrój jarzyny. Wrzuć wszystko do zupy.
- Gotuj flaczki przez 20 minut na małym ogniu.
Źródło: youtube.com/@ODDASZFARTUCHA

















