Pigwa może i nie potrzebuje wiele, żeby zrobić z niej poprawną, klasyczną konfiturę na zimę, ale gdy dobrać ten jeden wyjątkowy dodatek, można stworzyć prawdziwy hit spiżarnianych zapasów. Chodzi o żurawinę – sezon na nią trwa w tym samym czasie, co na kwaśne żółte owoce jabłkowate, więc razem stanowią parę idealną. Ponieważ oba składniki mają dużą zawartość pektyn, bez trudu powstaje piękna, żelowa konfitura, w której jak biżuteria błyszczą duże kawałki owoców. Ma kolor intensywnie pomarańczowego lub czerwonego bursztynu, więc naprawdę robi wrażenie. Przy całej swojej wyjątkowości nie jest jednak ekskluzywna ani skomplikowana. Jej uniwersalne zastosowanie sprawia, że może konkurować nawet z takimi typowymi przetworami jak powidła śliwkowe czy mus jabłkowy, choć jest nieco bardziej kwaskowata.
Z czym warto łączyć pigwę do słoików?
Ponieważ pigwa ma osobliwy, kwaskowy, cytrusowy smak, a po obróbce termicznej można wyczuć w niej nuty jabłka i gruszki, świetnie łączy się z różnymi dodatkami. Często ciekawie podbijają jej atuty, ale nie maskują jej aromatu i nie odbierają jej charakteru. Można smażyć ją i zamykać w słoiczkach na przykład z:
- pomarańczą – z jej naturalnie słodkim sokiem i lekko cierpką, mocno aromatyczną skórką. Taka konfitura ma przyjemny kwaskowy smak i piękny słoneczny kolor.
- dynią – za sprawą jesiennego warzywa konfitura z pigwy zyskuje na słodyczy i ma nieco inną konsystencję niż klasyczne przetwory. Staje się gęsta, bardziej kremowa, a mniej żelowa.
- imbirem – świeżo starty korzeń jednocześnie podbija świeży cytrusowy smak pigwy i nadaje jej rozgrzewający charakter. Do takiej wersji można także dodawać różne przyprawy korzenne, takie jak cynamon, kardamon, wanilia lub goździki.
- jabłkami – oba owoce mają ze sobą botanicznie dużo wspólnego, dlatego dobrze się uzupełniają w konfiturze. Można także wykorzystać gruszki, które zwykle mają bardziej korzenny aromat.
Ja tym razem postanowiłam wykorzystać świeżą żurawinę, która właśnie w tym momencie jest łatwo dostępna zarówno w marketach, jak i lokalnych warzywniakach. Podobnie jak pigwa, na surowo nie nadaje się za bardzo do jedzenia, za to po obróbce z cukrem wiele zyskuje.
Konfitura z pigwy i żurawiny – przepis
Składniki:
- 1 kg pigwy
- 300 g żurawiny
- 500 g cukru
- 1 cytryna
- kawałek korzenia imbiru (ok. 3 cm)
Przygotowanie:
- Umyj pigwę i pokrój ją w kostkę, odrzucając gniazda nasienne. Umieść owoce w garnku z grubym dnem i zasyp je cukrem. Odstaw na kilka godzin, żeby puściły soki.
- Zacznij podgrzewać pigwę na małym ogniu. Dodaj sok z cytryny i świeżo otartą z niej skórkę. Przykryj garnek i gotuj bazę konfitury przez około 30 minut.
- Umyj świeżą żurawinę. Wrzuć ją do garnka z pigwą. Smaż owoce razem jeszcze przez około 30–60 minut. Czerwone kuleczki powinny się rozpaść i ładnie zabarwić konfiturę.
- Sprawdź konsystencję – jeśli płyn się błyszczy i po ostudzeniu oblepia łyżeczkę jak żel, przetwory są gotowe. Dodaj do nich świeżo starty korzeń imbiru i wymieszaj.
- Rozlej gorącą konfiturę do czystych, wyparzonych słoiczków. Zakręć je szczelnie i odstaw na ściereczkę do góry dnem. Możesz owinąć ciepłym ręcznikiem, żeby ich temperatura spadała powoli. Nie musisz pasteryzować. Kiedy całkowicie wystygną, przenieś je do spiżarni.
Do czego wykorzystać konfiturę pigwowo-żurawinową?
Intensywnie czerwona konfitura z pigwy pięknie się będzie prezentować na każdej kanapce – na bagietce, na pieczywie razowym i na chrupkim toście. Możesz posmarować nią naleśniki lub gofry, nadziać nią pierogi lub pampuchy. Wystarczy odrobina, żeby fantastycznie podkręcić i dosłodzić gorące napoje, na przykład zimową herbatę lub grzany poncz. Dodaj łyżeczkę do owsianki, kaszki na mleku lub jogurtu z granolą na dobry start dnia.
To także atrakcyjny i smaczny dodatek do deserów na zimno oraz wypieków. Konfiturą z pigwy i żurawiny możesz wypełniać kruche tarty, kieszonki z ciasta francuskiego lub maślane ciasteczka. Przyda się także do przekładania tortów, bo zapewnia lekki, kwaskowy kontrast dla słodkich i ciężkich kremów.
Fot. Adobe Stock, Pixel-Shot
