Zimą coraz częściej szukasz ciepła i otulenia? Znajdziesz je nie tylko w grubym swetrze czy miękkim kocu, ale też w czymś, co rozgrzeje cię od środka. W sklepach pojawia się teraz wiele propozycji, które mają ci to zapewnić, ale nie wszystkie są warte uwagi. Często to, co najlepsze, wcale nie rzuca się w oczy, czasem trzeba się po to schylić. Dosłownie. Na przykład w Lidlu na dolnej półce konkretnego regału stoją pewne niepozorne kartoniki. To herbatki owocowo-ziołowe marki własnej tej sieci sklepów. 

Herbatka z lubelską maliną - co to jest?

To polska owocowo-ziołowa herbatka ekspresowa, którą znajdziesz w dziale produktów regionalnych Lidla na regale, nad którym widać szyld „Regionalne polskie szlaki”. W opakowaniu jest 20 torebek (czyli 40 g gotowego suszu), zamkniętych w papierowym, bardzo prostym kartoniku. Opakowanie nie krzyczy kolorami, w dodatku leży nisko i właśnie dlatego większość klientów zupełnie go nie zauważa. A szkoda, bo to jeden z ciekawszych produktów, jakie pojawiły się tej zimy.

Wersja z lubelską maliną, aronią i rozmarynem to zdecydowany faworyt, szczególnie jeśli lubisz głębokie, owocowe smaki z delikatną ziołową nutą. Znajdziesz tu suszone owoce aronii (aż 42%), kwiat hibiskusa (33%), owoce malin (8%) oraz rozmaryn (8%). 

To nie jest kolejna herbatka, która smakuje jak gorąca woda z zapachem poziomek. Tutaj każda saszetka daje ci głęboki napar o intensywnie rubinowym kolorze i zaskakująco złożonym smaku. Malina jest wyczuwalna i nie jest sztuczna. Aronia dodaje charakteru, a rozmaryn lekko przełamuje całość i sprawia, że napój jest bardziej ziołowy, rozgrzewający, idealny na zimę. Z kolei hibiskus wnosi przyjemną, naturalną kwaskowość, dzięki której herbatka smakuje świeżo i wyraziście. I co najważniejsze: nie ma tu żadnej sztucznej chemii, żadnych „ulepszaczy”. 

Fot. redakcja Mojegotowanie.pl

Nie tylko polska malina - dla każdego coś dobrego

Jeśli wersja z maliną ci posmakuje (a są na to duże szanse), sprawdź też inne propozycje z tej samej serii herbatek zimowych. 

  • Ze świętokrzyską miętą, owocem rokitnika i pigwy – idealna na popołudnie, lekko orzeźwiająca, z delikatną nutką słodyczy i kwasowości.
  • Ze świętokrzyską melisą, jabłkiem i liśćmi morwy – bardziej wyciszająca, dobra na wieczór, delikatna i łagodna.

Wszystkie mają wspólny mianownik: prosty skład, jakościowe składniki i brak sztucznych dodatków.

Dlaczego warto dać im szansę?

Bo to produkt, który łączy prostotę z jakością i na dodatek kosztuje tylko 5,99 zł za 20 saszetek. To niewielka cena za coś, co może wprowadzić do twojego zimowego dnia trochę ciepła i przyjemności. A przy tym nie potrzebujesz żadnych specjalnych akcesoriów ani długiego przygotowania. Wystarczy kubek i wrzątek.

Herbatki z tej serii to prawdziwe zimowe perełki. Nieco schowane, niepozorne, ale wyjątkowo smaczne. I właśnie dlatego warto po nie sięgnąć, zanim inni się zorientują, co tracą.

Fot. redakcja Mojegotowanie.pl

Jak wykorzystać tę herbatkę na co dzień?

Najprostszy sposób? Po prostu włóż torebkę do kubka, zalej wrzątkiem i poczekaj 5-8 minut. Gotowe. Ale skoro już masz w rękach tak dobry produkt, warto z nim trochę poeksperymentować. Podrzucam ci kilka moich ulubionych pomysłów na domowe zimowe napary z wykorzystaniem ekspresowej herbatki:

  • z miodem i plasterkiem pomarańczy – po zaparzeniu dodaj łyżeczkę miodu i cienki plaster pomarańczy (najlepiej ze skórką). Aromat owoców połączy się z cytrusową świeżością, tworząc napój idealny na udany wieczór z książką.
  • z imbirem i goździkami – do kubka z herbatką dorzuć plaster świeżego imbiru i 2-3 goździki. Po kilku minutach uzyskasz napój, który pachnie jak święta i rozgrzewa mocniej niż kaloryfer.
  • na ciepło z sokiem malinowym – jeśli lubisz bardziej słodkie smaki, dodaj do zaparzonej herbatki łyżkę domowego soku malinowego. Będzie smakować jak napój owocowy, którym w dzieciństwie częstowała cię babcia.