Każda wyprawa do Biedronki jest dla mnie jak mała przygoda. To nie tylko nudna wycieczka po bułki, masło, mleko i ser żółty, ale też krótki przegląd półek w poszukiwaniu nowości. Czasem trafiają się perełki, które potrafią naprawdę zmienić codzienne gotowanie. Ich cena jest zawsze korzystna - jak to w Biedronce, gdzie na każdym kroku można trafić na promocje. Moim najnowszym Biedronkowym hitem stały się niepozorne słoiczki z dżemem. Na początek kupiłam jeden, ale okazał się tak pyszny, że kolejnego dnia wykupiłam cały zapas z półki - było raptem 6 sztuk, więc wiedziałam że muszę się pospieszyć.

Dżem morelowy z siemieniem lnianym

Moja młodsza córka uwielbia morele. Zimą oczywiście nie da się ich kupić, więc staram się robić jej przyjemność, smarując naleśniki i placki morelowym dżemem. Testowałam już pod tym kątem produkty kilku firm, ale każdej wersji czegoś brakowało. Oczywiście, wszystkie dżemy morelowe były dobre, ale bez efektu "wow" - smak był zupełnie inny, niż głęboka słodycz świeżych owoców.

dżem morelowy z siemieniemRedakcja MojeGotowanie.pl

Tutaj też nie oczekiwałam cudów. Gdy zobaczyłam słoiczki na półce, od razu usłyszałam w głowie reklamowe hasło "Wszystkie sztućce lubią Łowicz". Dżem morelowy tej marki zawiera też dodatek siemienia lnianego, co uznałam w sumie za fajną ciekawostkę. Bez większego przekonania, włożyłam słoik do koszyka. No i tutaj zaczyna się element zaskoczenia. Dżem okazał się tak pyszny, że zachwycił całą rodzinę. Córka stwierdziła, że smakuje prawie tak samo, jak morele latem. Faktycznie, czuć w nim tę głębię, słoneczny aromat owoców i wspomnienie lipcowo-sierpniowych wakacji. Siemię lniane jest tu ciekawym dodatkiem, ale wcale nie gra głównej roli (myślę, że to duży atut). Wtapia się w tło i dobrze komponuje z morelami.

Na drugi dzień uznałam, że muszę dokupić kolejny słoik - pierwszy zniknął od razu, bo akurat mieliśmy naleśniki na kolację. Na półce w Biedronce było już tylko kilka sztuk, dokładnie 6 słoiczków. W głowie zapaliła mi się czerwona lampka alarmowa. Skoro w sklepie zostało tak mało, to znaczy że potem mogą być problemy z dostępnością. To pewnie jakaś edycja limitowana... Szybko wzięłam wszystkie, a w domu schowałam je z tyłu spiżarni. Morelowy rarytas pewnie zniknąłby w 3 dni, więc lepiej żebyśmy mogli nieco dłużej cieszyć się jego smakiem.

A cena? Też atrakcyjna. Jeden słoiczek kosztuje 7.99 zł.

Do czego pasuje ten dżem?

Śmiałam się do męża, że to produkt wielozadaniowy. Na razie jedliśmy go do naleśników, ale będzie świetnie pasował też do gofrów, placków, racuszków, pancakesów. Myślę, że uzupełni też smak wielu ciast przekładanych, a nawet zwykłej drożdżówki. No i najważniejsze - świetnie smakuje podjadany łyżeczką bezpośrednio ze słoika. Gdy kolejna dostawa dojedzie do Biedronki, pewnie dokupią kolejny zapas, a wtedy może jakoś dotrwamy do lata, czekając na świeże morele.