Wszyscy w mojej rodzinie uwielbiają żurawinę. Przez okrągły rok jemy suszone kulki w hurtowych ilościach, dodając je niemal do wszystkiego. Gdy jesienią trwa sezon na świeżą żurawinę, korzystam z niego w pełni. Szykuję konfiturę (idealna do mięs i serów), efektowną galaretkę deserową, piekę ciasta i robię pyszny sok. To właśnie on zajmuje zaszczytne miejsce w mojej spiżarni. Jest idealny do herbaty w chłodniejsze dni, a z gazowaną wodą tworzy pyszny, domowy napój. Kilogram żurawiny wystarcza mi na mniej więcej 1,5 l soku.

Patent 6-12 na sok żurawinowy

Żeby sok z żurawiny nie był cierpki, zawsze stosuję sekretny sposób 6-12. Oznacza to co najmniej 6 (a najlepiej 12) godzin spędzonych w zamrażarce przed przygotowaniem przetworów. Dzięki temu żurawina straci goryczkę, a sok będzie potem jeszcze pyszniejszy. Jeśli żurawina była zbierana po przymrozkach, wtedy nie trzeba jej już przemrażać. 

Przed zamrożeniem, owoce sortuję - wyrzucam nadpsute, usuwam ogonki i inne zbędne części. Następnie dokładnie myję i osuszam. Kuleczki muszą być już perfekcyjnie przygotowane do obróbki, bo przed robieniem soku wcale ich nie rozmrażam. Wykorzystuję do przetworów wyjęte prosto z zamrażarki i nie tracę czasu.

Pierwszy sposób na zrobienie soku z żurawiny

Sok żurawinowy robię na 2 sposoby. Pierwszy z nich to umieszczenie 1 kg przemrożonej żurawiny w garnku i zasypanie jej 500 g cukru trzcinowego. Potem wszystko przykrywam czystą ściereczką i odstawiam w suche i ciemne miejsce na całą noc. Rano do owoców i cukru wlewam 700 ml wody, gotuję na niewielkim ogniu przez 2 godziny. Następnie całość studzę i odcedzam z resztek owoców. Ponownie gotuję sok i od razu przelewam do wyparzonych i osuszonych słoików. Szybko zakręcam, żeby pokrywki dobrze się zassały bez dodatkowej pasteryzacji.

Drugi sposób na zrobienie soku żurawinowego

Zdarza mi się też stosować drugi sposób, który jest nieco szybszy, ale wymaga trochę więcej wysiłku. Proporcja żurawiny, cukru trzcinowego i wody jest jednak dokładnie taka sama. 1 kg przemrożonej żurawiny umieszczam w garnku, zasypuję 500 g cukru trzcinowego. Od razu wlewam 700 ml wody i gotuję na małym ogniu przez 2 godziny. Studzę, odcedzam resztki owoców. Osobno przecieram całość przez sitko, aby z owoców wypłynął dodatkowy płyn - to niezbędny krok, bo przy pierwszym sposobie owoce same puściły w nocy cały sok. Przecedzony i przetarty przez sitko sok gotuję na nowo. Gorący szybko przelewam do wyparzonych, suchych słoiczków. Natychmiast zakręcam, aby zakrętki dobrze się zassały bez żadnej pasteryzacji.