Około 11 listopada po rogale świętomarcińskie ustawiają się kolejki. Co prawda nie takie, jak za jagodziankami w lipcu czy pączkami w lutym, ale ich popularność wciąż rośnie. Jak donosi portal PanParagon.pl, w zeszłym roku w okresie poprzedzającym 11 listopada rogale pojawiły się na 4,8% paragonów w Wielkopolsce i na 0,74% rachunków w całej Polsce. Dodatkowo, wg danych z Poznan.pl, lokalni rzemieślnicy zrzeszeni w Cechu Cukierników i Piekarzy sprzedają w Dzień Świętego Marcina średnio 250 ton rogali, natomiast przez cały rok 500 ton, czyli około 2,5 miliona sztuk. Coraz więcej łasuchów się w nich zakochuje i nie ma się co dziwić, to rogale na bogato. Są tak sycące, że 1 sztuka może zastąpić obiad. Jakich cen można spodziewać się w tym roku - czy znów podrożały i o ile? Jak kupić odpowiednie rogale? Sprawdź, czego spodziewać się w sklepach.
Jak poznać prawdziwe rogale świętomarcińskie?
Certyfikowane rogale świętomarcińskie to prawdziwa gratka dla cukierników i reklama sama w sobie. W tym roku już 97 piekarni i cukierni wielkopolskich otrzymało dokument, który potwierdza, że ich rogale powstały zgodnie z wszystkimi normami, które obowiązują te regionalne wypieki. Certyfikat jest ważny 3 lata, ale może zostać odebrany w razie, gdyby wypiek nie przeszedł niezapowiedzianej kontroli.
Jeśli jednak do Poznania masz daleko, wciąż możesz takiego rogala zjeść. Bez odpowiedniego zaświadczenia nie ma on jednak prawa nazywać się rogalem świętomarcińskim - to Chroniona Nazwa Pochodzenia w UE. Stąd też nazwy typu rogale marcińskie czy poznańskie. Nie zawsze oznaczają one jednak, że takie rogale to marne odpowiedniki czy zamienniki. Cukiernie, które ich używają, po prostu nie zdecydowały się na certyfikację.
O skład wypieków zawsze możesz poprosić przy ladzie - i porównać z oryginalnym przepisem. Cech Cukierników i Piekarzy w Poznaniu opublikował na swojej stronie internetowej przepis na 20 kg rogali, wg którego odbywa się certyfikacja.
Ile kosztują w tym roku rogale u Magdy Gessler?
Ceny wypieków w cukierni znanej restauratorki i jej córki, Lary Gessler, co roku są tematem gorących dyskusji w internecie. Pani Magda znów podniosła cenę swojego wyrobu. W zeszłym roku rogale z białym makiem kosztowały 35 zł, w tym już 39 zł za sztukę. Dla rodziny 2+2 lub 2+3 cena za kilka sztuk może okazać się zaporowa. Mało kto lubi wybierać między zakupami na obiad a kolejką po coś słodkiego do kawy. Restauratorka jednak nigdy nie obiecywała, że będzie u niej tanio. Często wręcz mówi, że cena w jej cukierni ma przełożenie na jakość. Wiele osób faktycznie chwali jej wypieki - czy to jagodzianki, czy rogale lub pączki.
Nieznaczne podwyżki odnotowano też w innych cukierniach. Wg PanParagon.pl. ceny rogali w cukierniach wzrosły w tym roku o ok. 5% - niewiele, biorąc pod uwagę inflację i rosnące koszty. Wyroby rzemieślnicze są oczywiście droższe niż marketowe, ale wynika to z ręcznej produkcji, jakości składników, często większej gramatury pojedynczego rogala i certyfikacji. Widełki cenowe są dość szerokie. W tym roku mediana cen rogali w cukierniach wynosi ok. 11,80 zł (wobec 11,20 zł rok w 2024). W rodzinnych, renomowanych cukierniach cena jest jednak wyższa i rogal marciński może kosztować między 18-25 zł.
Jeśli jednak nie uśmiecha ci się wydawanie kroci na rogale od Gessler, spędzanie czasu na wałkowaniu ciasta w kuchni czy wystawanie w kilometrowych kolejkach w najpopularniejszej cukierni w swoim mieście, możesz dorwać takiego rogala poznańskiego w markecie. To dobre rozwiązanie, jeśli brakuje ci charakterystycznego smaku tego deseru, ale jesteś gotowy na kompromisy.
Ile kosztują rogale marcińskie w marketach?
Ceny rogali sklepowych wg PanParagon.pl nie zmieniły się znacznie w porównaniu z zeszłym rokiem. Wg raportu PanParagon, mediana ceny za sztukę wyniosła 7,49 zł, a więc dokładnie tyle samo, co w ubiegłym roku. Nieznacznie spadła jednak ich cena minimalna - co oznacza ostrą konkurencję między sieciami. W Biedronce w tym roku przy zakupie 3 rogali za 1 sztukę zapłacisz 3,99 zł za sztukę. Co ciekawe, są to certyfikowane wypieki z Wielkopolski. Rogale są pełne nadzienia z białego maku i bakalii (nie zostały nadziane powietrzem), a ciasto lekkie i listkujące - jak należy.
Z takimi promocjami wiążą się jednak 2 haczyki: problemy z dostępnością (przy takiej cenie rogale schodzą jak świeże bułeczki - na pniu) oraz pokusa zrobienia znacznie większych zakupów - w końcu wyjść ze sklepu z 3 rogalikami się nie godzi - w domu zawsze czegoś zabraknie. To konkurencyjna oferta, którą trudno będzie przebić lokalnym cukierniom. Jeśli jednak bardziej ufasz rzemieślniczej produkcji, raz w roku można się nieco wykosztować.
















