Taste Atlas to znany na całym świecie portal podróżniczo-kulinarny, który od lat promuje lokalne smaki i tradycje z różnych zakątków globu. Co roku przygotowuje on zestawienie, w którym wyróżnia najlepsze kuchnie, potrawy i produkty regionalne. Oceny powstają na podstawie opinii użytkowników oraz analiz ekspertów, dlatego każde takie zestawienie jest traktowane jak kulinarne „Oscary”. Tym razem portal przyjrzał się pieczywu: od wiejskich bochenków po egzotyczne placki wypiekane w glinianych piecach.
Najlepszy chleb świata
Zwycięzcą tegorocznego rankingu TasteAtlas został butter garlic naan – płaski, drożdżowy chleb z Indii. Powstaje z mąki pszennej, jogurtu i drożdży, a następnie trafia do rozgrzanego pieca tandoor. Po upieczeniu smaruje się go masłem z dodatkiem czosnku. Jego sekret tkwi w prostocie i niezwykłym aromacie – miękkie wnętrze i delikatnie przypieczona skórka sprawiają, że trudno się od niego oderwać.
Garlic butter naan - najlepszy chleb świata / AdobeStock avijit
Drugie miejsce zajęło amritsari kulcha – także z Indii. To płaski chleb z nadzieniem z ziemniaków, cebuli, twarogu i przypraw, często posypany świeżą kolendrą i papryczką chili. Ma chrupiącą skórkę i miękki środek, dlatego bywa podawany jako samodzielne danie.
Indyjski chleb amrisarit kulcha / Getty/iStock im a photographer and an artist
Na trzecim miejscu uplasował się roti canai z Malezji. Ten cienki, warstwowy chlebek smaży się na patelni po wielokrotnym składaniu ciasta. Dzięki temu zyskuje chrupiące brzegi i elastyczne wnętrze. Idealny do curry albo jako przekąska na ciepło.
Malezyjski chlebek roti canai / AdobeStock DesignNFMR
Smaki świata - miejsca poza podium
Na 4. miejscu znalazł się pan de Bono z Kolumbii. To niewielkie bułeczki z manioku, sera, jajek i mąki kukurydzianej. Mają delikatny, lekko słodkawy smak i są doskonałe na śniadanie lub do kawy.
Piąte miejsce zajęła indyjska parotta – kolejny warstwowy chleb z mąki pszennej, jajek i oleju. Jej miękka struktura i maślany smak świetnie pasują do pikantnych potraw.
Na szóstym miejscu uplasował się pão alentejano z Portugalii. To klasyczny wiejski bochenek o grubej, chrupiącej skórce i miękkim, lekko kwaśnym miąższu. Doskonale smakuje z oliwą albo gulaszem.
Siódme miejsce przypadło klasycznemu naanowi – w wersji bez dodatków. Ten indyjski wypiek jest jednym z najbardziej rozpoznawalnych chlebów świata. Gęste sosy typowe dla tamtejszej kuchni zbiera się nim jak bułeczką.
Ósme miejsce zajęła włoska piadina romagnola, cienki placek wypiekany na żeliwnej płycie. Zazwyczaj podaje się ją z serem, szynką i warzywami – to ulubione uliczne jedzenie we Włoszech.
Na dziewiątym miejscu znalazł się brazylijski pão de queijo, czyli chlebek serowy z tapioki. Ma chrupiącą skórkę i ciągnące się wnętrze. Jest bezglutenowy i bardzo popularny w Ameryce Południowej.
Pierwszą dziesiątkę zamyka bolo do caco z portugalskiej Madery – miękki, okrągły chleb z mąki pszennej i batatów, wypiekany na gorącym kamieniu. Najlepszy w wersji z masłem czosnkowym.
Co z Polską i innymi klasykami?
Wśród 100 najlepszych chlebów świata znalazł się też polski akcent – chleb prądnicki z Krakowa. Niestety, w tegorocznym zestawieniu zajął dopiero 92. miejsce, co może być zaskoczeniem dla miłośników tradycyjnego pieczywa.
Ten wypiek to, obok obwarzanków i precli, piekarniczy symbol Małopolski. Powstaje z mąki pszennej i żytniej w proporcji 1:3 na zakwasie żytnim, ma ciemną, chrupiącą skórkę i delikatny, lekko kwaśny środek. Obowiązkowym dodatkiem jest kminek i otręby żytnie na wierzchu. Krakowianie jedli go najprawdopodobniej już w XV wieku. Jeden z młynów wodnych znajdował się wówczas przy rzece Prądnik, która przepływa przez Kraków - stąd jego nazwa.
Bochenki chleba prądnickiego dawniej ważyć mogły nawet po kilkanaście kilogramów, przeciętnie pojedynczy robi się o wadze 4,5 kg. Dodatkową cechą charakterystyczną tego chleba było to, że dojrzewa on już po upieczeniu i utrzymuje świeżość nawet przez 2 tygodnie. Chleb prądnicki ma unijne oznaczenie chronionego pochodzenia, więc nie można go wypiekać byle gdzie i wg byle jakiej receptury.
W rankingu najlepszego pieczywa znalazły się również uwielbiane klasyki z Europy Zachodniej, które uplasowały się znacznie niżej, niż można by się spodziewać. Kultowa bagietka francuska zajęła dopiero 14. miejsce, a ukochana przez wielu, puszysta włoska focaccia trafiła na piętnaste.
Choć polski chleb nie znalazł się w czołówce, jego obecność w rankingu wciąż jest powodem do dumy. Pokazuje, że nasze piekarnicze tradycje są rozpoznawalne na świecie. Na otarcie łez warto dodać, że w rankingu portalu na najlepszą kuchnię świata 2024/2025 zdobyliśmy 11. pozycję: w uznaniu za różnorodność produktów i smaków, w tym regionalnych delikatesów.
















