Nie każdy produkt gotowy zasługuje na miejsce w mojej kuchni, ale ten słoiczek to wyjątek. Oszczędza czas, daje efekt „wow" na talerzu i pasuje do wielu dań. To coś pomiędzy domowymi przetworami a gotową pastą lub sosem – z tą różnicą, że nie musisz się napracować, by dobrze zjeść. Nie musisz też należeć do miłośników kuchni włoskiej, żeby go docenić. To po prostu uniwersalny, smaczny dodatek, który warto mieć na wszelki wypadek do obiadu i kolacji. A jeśli raz spróbujesz, to pewnie, tak jak ja, będziesz polecać go wszystkim sąsiadkom.
Co to za słoiczek i dlaczego robi u mnie furorę?
Jeśli kojarzysz bruschettę tylko z kromką bagietki z pomidorem i czosnkiem, to czas nieco poszerzyć horyzonty. Włoska kuchnia ma różne oblicza, a jedno z nich to mieszanki à la pasty lub sosy warzywne. Ten produkt z reguły kładzie się głównie na grzanki, dlatego na etykiecie widnieje właśnie nazwa bruschetta, ale ma też o wiele więcej zastosowań. Znajdziesz go w Lidlu, a w środku zobaczysz paprykę pokrojoną w kosteczkę, zalaną olejem z przyprawami. To gotowy miks, który pachnie jak wnętrze włoskiej trattorii i smakuje tak, że aż trudno uwierzyć, że to coś ze słoika. Co ważne, nie zawiera glutenu ani laktozy, więc nie trzeba się martwić, że nie wpisze się w preferencje i diety gości. Do tego nie trzeba go nawet podgrzewać — wystarczy wyjąć z lodówki i gotowe.
Co dokładnie znajdziesz w środku?
Produkt zawiera aż 65% grillowanej papryki (po połowie czerwonej i żółtej). To nie jest pasta, tylko bardziej sałatka w oleju, w której wyczuwalne są konkretne kawałki warzyw. Oprócz papryki znajdziesz tu olej słonecznikowy, czosnek, pietruszkę, ocet winny i balsamiczny z Modeny, naturalne aromaty oraz przyprawy. Producent nie poskąpił składników, które rzeczywiście nadają smak – nie jest to nijaka mieszanka warzywna, tylko dobrze doprawiony, słodko-kwaśny dodatek.
Słoiczek ma 190 g, więc spokojnie wystarczy na cztery grzanki dla dwóch osób, albo jako dodatek do sałatki czy nawet niejednego obiadu. Ma długi termin przydatności, ale po otwarciu trzeba przechowywać go w lodówce i zjeść w ciągu pięciu dni, ale uwierz – nie dotrwa do końca tygodnia.
Fot. Redakcja MojeGotowanie.pl
Do czego użyć tej paprykowej mieszanki – nie tylko bruschetta
Bruschetta to dopiero początek. Taki słoiczek daje mnóstwo kulinarnych możliwości, zwłaszcza gdy nie masz ochoty lub czasu na długie gotowanie. Co możesz z nim zrobić?
- Grzanki z serem – podpiecz kromki chleba, posmaruj pastą, dodaj mozzarellę i zapiecz chwilę w piekarniku.
- Pizza – grillowaną papryką w oliwie do bruschetty spokojnie zastąpisz sos pomidorowy.
- Makaron – wymieszaj z ugotowanym penne, dodaj odrobinę parmezanu i masz gotowe danie w 10 minut.
- Dodatek do mięsa – świetnie pasuje do pieczonego kurczaka, kotleta mielonego albo nawet kiełbasy z patelni.
- Sałatka z kuskusem – wymieszaj z ugotowaną kaszą, dodaj ser feta i rukolę.
- Leczo – dodaj choćby jedną łyżkę tej papryki, by wzmocnić smak warzywnego gulaszu.
- Kanapki – na ciabattę albo focaccię, z dodatkiem szynki parmeńskiej czy mozzarelli.
To jeden z tych produktów, które zmieniają zwykły posiłek w coś, co wygląda i smakuje jak z restauracji. A do tego wszystko masz pod ręką i bez większego wysiłku.
Gdzie kupić dodatek do bruschetty i ile kosztuje?
Słoiczki z serii Italiamo z produktem o nazwie pepper bruschetta topping znajdziesz w Lidlu, najczęściej podczas tygodnia włoskiego, który pojawia się regularnie co kilka miesięcy. Cena to około 5,99 zł za 190 g, więc naprawdę korzystnie, biorąc pod uwagę jakość, ilość i wydajność.
Nie zawsze są dostępne w regularnej sprzedaży, dlatego warto kupić na zapas. W domu trzymam zwykle 2–3 słoiczki „na czarną godzinę”. Gdy przyjdą niezapowiedziani goście albo nie mam siły gotować. Wystarczy otworzyć, sięgnąć po chleb i już. U mnie w bloku krąży już niepisana zasada: jak są w Lidlu, to się bierze od razu, bo później znów trzeba czekać.
Warto też sprawdzać gazetki Lidla i aplikację, bo zdarzają się promocje albo zestawy tematyczne z innymi włoskimi produktami, które świetnie się z tym słoiczkiem komponują – oliwki, sery, pesto czy włoskie wędliny.

















