Takie znaleziska to prawdziwy skarb. To coś, co z miejsca trafia na listę ulubieńców i zostaje tam na długo. Dlaczego? Bo większość dostępnych w sklepach batonów składem przypomina listę Mendelejewa, a już trafić na dobry baton proteinowy to cud, jak święty Graal. Takie batony często są suche, mączyste i smakują jak karton, ale sztucznymi słodzikami. Porzuciłam póki co ten temat i wybieram batony daktylowe z Lidla. Krótki skład, konkretna konsystencja i smak, który miło zaskakuje. Można powiedzieć, że inne batony nie mają do nich podjazdu.
Batoniki daktylowe Raw – co w nich wyjątkowego?
To grubsze, pakowane pojedynczo batony, które w Lidlu najczęściej są obok lub pod batonami proteinowymi. Nie rzucają się w oczy, ale jeśli raz po nie sięgniesz, jest duża szansa, że wrócisz do nich i wrzucisz do koszyka kilka na zapas. Kosztują 2,99 zł, ale regularnie są w promocji. Ostatnio nawet po 2,79 zł, więc to świetny moment, żeby zrobić zapasy. Ja najbardziej lubię wersję Kakao&Kokos. Gdy po raz pierwszy lata temu wzięłam kęs, smak skojarzył mi się z popularnym Bounty. I od tej pory zaczęłam traktować go jako lepszy, prostszy pod względem składu zamiennik. Jeśli dbasz o to, by nie było w twoim jadłospisie zbyt wiele cukru, to może być dobry krok, by odzwyczaić się od typowych słodyczy z jego toną.
Baton daktylowy marki wygląda trochę jak domowy blok czekoladowy, tylko w wersji mini i bardziej zwartej. Batonik jest mocno sprasowany, ale nie twardy. Nie rozpadnie się w torbie czy plecaku. Ma też treściwą, gęstą konsystencję. Nie musisz się męczyć z odgryzaniem, nie trzeba go ciąć nożem. Łatwo się gryzie i ma przyjemną, lekko wilgotną strukturę. Jeżeli lubisz intensywne, miękkie i sycące przekąski – będzie ci smakować. To dość gruby baton, więc nie rozpada się w dłoni, nie kruszy się i nie brudzi. To ważne, jeśli planujesz zabrać go ze sobą do torebki albo do pracy.
Redakcja MojeGotowanie.pl Zdjęcie własne
Skład batonów daktylowych Raw
To nic innego jak zmielone, sprasowane razem składniki. Zupełnie, jakby ktoś wziął paczkę daktyli, kilka dodatków, i uformował z nich batona w wygodnej do jedzenia formie. Brzmi prosto? Bo takie właśnie są: proste i konkretne. Bez zbędnych dodatków, ulepszaczy i długiej listy drobnym drukiem.
Znajdziesz tu tylko 3 składniki - skład od lat jest niezmienny:
- 68% daktyli
- 26% wiórków kokosowych
- 6% kakao
Nic więcej, nic mniej, to wszystko. Nie ma dodatku cukru, żadnych słodzików, syropów, aromatów - a słodkości i tak pięknie pachną dzięki wiórkom. Słodycz pochodzi wyłącznie z daktyli, które naturalnie mają bardzo intensywny smak: przypominający miód, ale z karmelową nutą. Kakao dodaje lekkiej wytrawności, a wiórki pomagają skleić całość i sprawiają, że batonik jest bardziej „konkretny” w smaku i konsystencji. Są one też lekko słodkawe.
Ile kalorii mają batoniki daktylowe?
Choć batonik daktylowy Raw nie zawiera cukru, nie znaczy to, że jest „lekki”. Jeden taki batonik to około 200 kcal. To całkiem sporo jak na niewielką przekąskę, więc warto mieć to z tyłu głowy. Ale porównując go do typowych batoników z kolorowych opakowań, różnica jest widoczna od razu. Tu masz trzy składniki, tam zwykle kilkanaście. Kalorie są, ale wiadomo, że nie ma słodkości, które by ich nie posiadały. Dla zainteresowanych poniżej również makroskładniki:
Redakcja MojeGotowanie.pl Zdjęcie własne
Jak jeść batoniki daktylowe?
Najszybciej i najlepiej „wchodzą” bez dodatków, ale jeśli chcesz, możesz trochę pokombinować. Batoniki daktylowe świetnie pasują do owsianek – wystarczy pokroić na plasterki i dodać do ciepłej owsianki albo jogurtu naturalnego. Możesz też wrzucić kilka kawałków do domowego smoothie, albo posiekać i dorzucić do słodkiego nadzienia do naleśników. Ja najczęściej jem je solo, do filiżanki czarnej lub zbożowej kawy. Czasem zabieram ze sobą do torebki, na drogę albo do pracy. Są poręczne, nie topnieją i nie brudzą, więc to idealna przekąska „na szybko”.
















